Jeszcze do niedawna Kacper Stępniak łączył pracę na etacie jako inżynier w biurze projektowym z przygotowaniami do triathlonu. A to bardzo wymagająca dyscyplina sportu, składająca się z pływania, jazdy na rowerze i biegania. Wejście na najwyższy poziom wymaga wszechstronnym, wyczerpujących i długich treningów.
Jednak polski inżynier robił wszystko, by połączyć oba światy. W niedzielę dokonał wielkiej rzeczy. W elitarnym triathlonowym wyścigu PTO Asian Open w Singapurze zajął siódme miejsce. To wielki sukces Stępniaka, gdyż PTO to jedna z najważniejszych triathlonowych organizacji.
To historyczny wydarzenie w polskim triathlonie, ponieważ nigdy wcześniej zawodnik z naszego kraju nie brał udziału w zawodach organizowanych przez PTO. Nigdy wcześniej również nie odbyło się to w tak szalonych okolicznościach i nie zakończyło tak fenomenalnym wynikiem.
ZOBACZ WIDEO: MŚ Budapeszt. Paweł Fajdek: Nie ma ludzi niezniszczalnych
- Mimo przeciwności losu postanowiłem skupić się na tym, po co przyleciałem do Azji. Pracowałem na to wiele lat, by stanąć ramię w ramię w takiej stawce - przyznał Stępniak i wiedział, co mówi. Bo towarzystwo miał doborowe i elitarne.
Stępniak do Azji poleciał dzięki dzikiej karcie, którą dostał zaledwie kilka dni przed wyścigiem. Przygotowywał się do mistrzostw świata Ironman 70.3, które pod koniec sierpnia mają odbyć się w Lahti. Zdecydował się na start i osiągnął duży sukces. I to pomimo przeciwności losu. W drodze do Singapuru zaginął mu rower, ale na szczęście odnalazł się dzień przed startem.
W zawodach udział wzięło 20 zawodników. To była ścisła światowa czołówka triathlonistów długodystansowych. Wygrał mistrz olimpijski i mistrz świata na dystansie Ironman Kristian Blummenfelt.
Zawody składały się z 2-kilometrowego odcinka pływania, następnie uczestnicy mieli do pokonania 80 km rowerem, a następnie 18 km biegu. Po pierwszej części Stępniak był 10., podczas jazdy na rowerze awansował na 5. miejsce. Tej pozycji nie utrzymał, a ostatecznie finiszował na 7. lokacie.
- Zawsze wierzyłem, że Kacper może rywalizować z najlepszymi zawodnikami na świecie. W tym roku potwierdził to m.in., wygrywając zawody w Warszawie i Gdańsku. W Singapurze udowodnił, że już teraz jest w gronie najszybszych zawodników - przyznaje Zbigniew Gucwa, trener Stępniaka i założyciel Pho3nix GVT Team.
- Trzeba pamiętać, że Kacper wrócił do pełnego zawodowstwa zaledwie 11 miesięcy temu! Podszlifujemy jego bieganie, by jeszcze bardziej zbliżyć się do czołówki, przecież za tydzień kolejne wyzwanie, czyli Mistrzostwa Świata IRONMAN 70.3 w Lahti - dodał trener Polaka.
Stępniak w przeszłości marzył o igrzyskach olimpijskich. Gdy nie udało mu się wywalczyć kwalifikacji, zdecydował, że poświęci się pracy w biurze projektowym. Tam zajmował się m.in. projektowaniem mostów. Treningi triathlonowe zeszły na dalszy plan. Jednak w listopadzie zeszłego roku zrezygnował z pracy na pełen etat i to była świetna decyzja.
Czytaj także:
Polski talent zagra dla Hiszpanii
Kolejny duży transfer Manchesteru City. 60 mln za skrzydłowego