[b]
Mateusz Puka, WP SportoweFakty: Czy można powiedzieć, że w Polsce zapanowała moda na triathlon?
[/b]
Piotr Jakóbik (wiceprezes zarządu Sport Evolution, organizator cyklu IRONMAN Poland): Powiedziałbym, że moda na triathlon pojawiła się w Polsce już 10 lat temu i po prostu nadal trwa. Choć nie ma co ukrywać, że wydarzenia ostatnich 3 lat – pandemia, wojna za naszą wschodnią granicą i ogólna sytuacja ekonomiczna – sprawiły, że ten rozwój triathlonu w naszym kraju wyhamował.
Ciężko dzisiaj o frekwencje na zawodach, które pamiętamy chociażby z 2019 roku. Jestem jednak przekonany, że jest to sytuacja przejściowa. Triathlon nadal ma liczne grono wiernych entuzjastów i przyciąga nowe osoby. Sądzę, że niedługo wrócą do niego także Ci, którzy w ostatnich latach zrobili sobie przerwę.
ZOBACZ WIDEO: Patryk Dudek wyjaśnia, dlaczego zmienił podstawowego tunera. "Szukam dalej"
Na czym polega fenomen tej dyscypliny?
Myślę, że siła tkwi w różnorodności. Trzy konkurencje sprawiają, że trening jest bardziej zróżnicowany niż w przypadku np. samego biegania czy pływania. To sprawia też, że do triathlonu trafia wiele osób, które wcześniej uprawiały jedną z tych dyscyplin. Dla wielu maratończyków triathlon stanowi po prostu kolejne wyzwanie po tym, gdy uznają, że w bieganiu brakuje im już celu, który naprawdę mocno by ich zmotywował.
Jest też wokół triathlonu ta aura "ludzi z żelaza”. W końcu, gdy powiemy komuś, że ukończyliśmy pełny dystans IRONMAN, czyli za jednym zamachem przepłynęliśmy prawie 4 km, przejechaliśmy na rowerze 180 km, po czym przebraliśmy się w buty biegowe i pokonaliśmy maraton, to musi to robić wrażenie. Nawet gdy podzielisz te dystanse na pół, nadal brzmi niewiarygodnie. A z takim właśnie wyzwaniem mierzą się uczestnicy zawodów IRONMAN 70.3.
Ukończenie triathlonu daje też wielu osobom poczucie, że mogą przezwyciężyć wszelkie trudności. To sport, który wymaga regularności, wszechstronności i umiejętności radzenia sobie z kryzysami. Jeśli potrafisz zmotywować się do treningu trzech różnych dyscyplin, poradzić sobie z trudnościami na trasie i dobiec do mety zawodów, których ukończenie wcześniej wydawało Ci się kompletnie nieosiągalne, to naprawdę czujesz, że wszystko jest możliwe. Nie bez powodu zresztą hasłem serii IRONMAN jest Anything Is Possible.
Co robicie, by co roku docierać do jeszcze większej grupy ludzi?
Co roku staramy się stworzyć motyw przewodni naszych działań komunikacyjnych, ale nie uważam, że jest to klucz do budowania frekwencji na takich zawodach. Myślę, że rzeczą najważniejszą jest wysoki poziom organizacyjny, atrakcyjne lokalizacje naszych zawodów i dostarczanie zawodnikom pozytywnych doświadczeń i wspomnień, dzięki którym chcą do nas wracać, a równolegle zarażają swoją pasją osoby ze swojego otoczenia. Nie ma lepszego ambasadora zawodów, niż ich zadowolony uczestnik.
Staramy się też przedstawiać ciekawych ludzi triathlonu i ich inspirujące historie. W naszych imprezach od wielu lat biorą udział znane osoby ze świata kultury, mediów i sportu, ale też szerzej nieznani zawodnicy, którzy mają niezwykłe historie. Trzy z nich przedstawiliśmy w nagraniu, do obejrzenia którego serdecznie zachęcam.
Z roku na rok stawka zawodów w Warszawie jest coraz bardziej międzynarodowa. Z czego to wynika?
Pomaga nam sama atrakcyjność stolicy jako miejsca na kilkudniowy "city break”. Możliwość połączenia udziału w zawodach IRONMAN z wizytą w atrakcyjnym mieście, z dogodnymi połączeniami lotniczymi i bogatą ofertą turystyczną przyciąga triathlonistów z całego świata. Faktycznie, co roku jest ich w Warszawie coraz więcej, co również dla samego miasta stanowi doskonały dowód na to, że warto wspierać takie wydarzenia, jak Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw.
Co roku w zawodach bierze udział co najmniej kilka znanych osób. Trudno jest namówić byłych sportowców czy celebrytów do debiutu w triathlonie?
To bardzo indywidualna sprawa. Cała ta historia ze znanymi osobami uprawiającymi triathlon w Polsce zaczęła się lata temu jeszcze w Suszu, gdzie organizowaliśmy nasze pierwsze zawody triathlonowe. Wtedy nie były one jeszcze częścią globalnej serii IRONMAN. Przy pomocy dziennikarza, Łukasza Grassa, który zakochał się w tamtym czasie w triathlonie, udało nam się stworzyć swoisty program ambasadorski, w którym co roku kilka znanych osób startowało w naszych zawodach.
W pewnym momencie nie musieliśmy ich nawet za bardzo przekonywać, bo wcześniejsi ambasadorzy nakłaniali do startu kolejne osoby ze swojego środowiska. Tych nazwisk było naprawdę dużo, wystarczy wymienić Magdalenę Boczarską, Karolinę Gorczycą, Katarzynę Glinkę, Marcina Dorocińskiego, Bartłomieja Topę, Tomka Karolaka, Piotra Adamczyka czy Maćka Dowbora. Część z nich wsiąkła w triathlon na wiele lat, niektórzy startują okazjonalnie do tej pory.
Ten sezon IRONMAN Poland ma być wyjątkowy. Każdą imprezę będzie poprzedzać nocny bieg, na trasach mają być punkty kibicowania. Co jeszcze zaplanowaliście dla uczestników?
To prawda, w tym roku stawiamy na kibiców, a dodatkowo wzbogacamy program zawodów o biegi nocne na dystansie 5 km, by więcej osób mogło bawić się razem z nami podczas weekendów IRONMAN Poland.
Jak zawsze, w każdej z 3 lokalizacji (Warszawa, Gdynia, Poznań) mamy wyścigi na różnych dystansach oraz krótkie zawody dla dzieci i młodzieży.
Niezmiennie jednak priorytetem pozostają dwa elementy: bezpieczeństwo i komfort uczestników oraz atmosfera na wydarzeniu. Chcemy, by udział w zawodach IRONMAN Poland pozostawał na długo w pamięci, a odpowiednia oprawa muzyczna, entuzjastyczni spikerzy, zdjęcia czy video z imprezy na pewno w tym pomagają.
Są plany na rozszerzenie cyklu imprez IRONMAN w Polsce? Marzy się panu jakaś konkretna lokalizacja?
Od lat jesteśmy w Gdyni i Warszawie. Przez dłuższy czas zabiegaliśmy również o Poznań i w końcu w zeszłym roku odbyła się tam pierwsza edycja Enea IRONMAN 70.3 Poznań. Nie chcę niczego przesądzać, ale na ten moment nie mamy planów, by rozszerzać jeszcze serię w Polsce.
Organizacja zawodów triathlonowych jest nieporównywalnie trudniejsza od innych imprez. Co jest największym wyzwaniem w Waszej pracy?
To faktycznie ogromne przedsięwzięcia logistyczne. Nie lada wyzwaniem jest dopięcie wszystkich kwestii związanych z wyłączeniami dróg, utrudnieniami komunikacyjnymi, bezpieczeństwem uczestników, transportami itd. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
Myślę, że mnogość spraw do załatwienia, potencjalnych ryzyk i pozornych detali, które mają jednak duży wpływ na ostateczny przebieg zawodów i satysfakcję jego uczestników, to największe trudności. A należy pamiętać, że produkcja eventu kosztuje olbrzymie pieniądze, więc trzeba jeszcze zapewnić odpowiednie finansowanie takiego projektu.
Od lat jest pan blisko triathlonu, co najbardziej ceni pan w tej dyscyplinie sportu?
Ludzi. Dzięki organizacji tych zawodów poznałem masę pozytywnych wariatów i ludzi o niezwykłej sile charakteru, przełamujących różne bariery, pokonujących wiele trudności. Mam też przyjemność współpracować na co dzień i na samych wydarzeniach ze świetnym zespołem, często absolutnymi mistrzami w swoim fachu. To ogromna wartość.
W 2023 roku w Polsce odbędzie się 6 wyścigów pod szyldem IRONMAN:
- Citi Handlowy IRONMAN 70.3 Warsaw – 11 czerwca 2023;
- Citi Handlowy 5150 Warsaw – 11 czerwca 2023;
- Enea IRONMAN Gdynia – 6 sierpnia 2023;
- Enea IRONMAN 70.3 Gdynia – 6 sierpnia 2023;
- Enea IRONMAN 70.3 Poznań – 3 września 2023;
- Enea 5150 Poznań – 3 września 2023.
Czytaj więcej:
Świątek w Paryżu niczym Nadal
Pijani kibice zaczęli krzyczeć. Marciniak tylko na to czekał