Robert Karaś, znany ultratriathlonista, publicznie oskarżył Michała Rynkowskiego, szefa Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), o szerzenie dezinformacji. Karaś zarzuca Rynkowskiemu kłamstwo w sprawie wykrywalności drostanolonu, substancji, która według Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) może pozostawać obecna w organizmie nawet 13 miesięcy po podaniu.
Przypomnijmy, że USADA zawiesiła Karasia na osiem lat po wykryciu klomifenu i drostanolonu w jego organizmie. Polak jednak twierdzi, że agencja była stronnicza i nie dała mu szansy na obronę.
Natomiast Rynkowskiego postanowił oskarżyć o wprowadzanie opinii publicznej w błąd. "Czas na prawdę. Michał Rynkowski, szef POLADA, publicznie podważał moje tłumaczenia w sprawie drostanolonu, twierdząc, że maksymalny czas wykrywalności tej substancji to 30 dni. To kłamstwo" - przekazał Karaś za pośrednictwem Instagrama.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Ultratriathlonista postawił ultimatum szefowi Polskiej Agencji Antydopingowej. "Masz 24 godziny na sprostowanie swoich słów. Jeśli tego nie zrobisz, podejmuję kroki prawne za zniesławienie. Chciałeś mnie zniszczyć, a tylko dałeś mi motywację. Ja walczę na fakty, ty na manipulacje. Zobaczymy, kto upadnie pierwszy" - napisał.
Karaś jest również zawiedziony postępowaniem ministerstwa sportu. Oczekiwał bowiem reakcji na wypowiedzi Rynkowskiego z uwagi na to, że ten, jego zdaniem, miał właśnie "szerzyć dezinformację".
WP SportoweFakty skontaktowały się w tej sprawie z Michałem Rynkowskim. Szef POLADA przekazał nam, że wstrzymuje się od komentowania słów Karasia. Usłyszeliśmy, że w poniedziałek (17 lutego) ukaże się oficjalne oświadczenie.