Albicelestes w dwóch pierwszych spotkaniach ulegli Rosyjskiemu Komitetowi Olimpijskiemu 1:3, a następnie reprezentacji Brazylii 2:3. Stąd siatkarze trenera Marcelo Mendeza znaleźli się już nieco pod ścianą w kontekście walki o awans do ćwierćfinału igrzysk olimpijskich.
Francuzi dotąd wygrali z Tunezją 3:0, ale w takim samym stosunku przegrali także z drużyną Stanów Zjednoczonych. Dlatego tym bardziej zwycięstwo w środowym spotkaniu przybliżyłoby ich do gry w najlepszej ósemce turnieju.
Rzeczywistość okazała się jednak dla Les Bleus bardzo brutalna. Po wyrównanym pierwszym secie wygranym przez ekipę Laurenta Tilliego 25:23 zaczęły się schody. Kapitalną formę pokazali Facundo Conte oraz Bruno Lima, co pozwoliło Argentyńczykom wygrać dwie kolejne partie do 17 i 20.
ZOBACZ WIDEO: Reprezentacja Polski rozkręca się w turnieju olimpijskim. "To jest kwestia tego co wydarzyło się w głowach Polaków"
Francuzi jeszcze się podnieśli i doprowadzili do tie-breaka rozbijając rywali w czwartej części gry 25:15. Piąta partia była jednak najbardziej wyrównana i emocjonująca, a zwycięsko wyszli z niej siatkarze z Ameryki Południowej, którzy triumfowali 15:13 i 3:2 w całym meczu.
W następnej serii gier w piątek Argentyna zagra z Tunezją, a Francja z Rosyjskim Komitetem Olimpijskim.