Dwie godziny walki i triumf młodości. Koniec świetnej serii Huberta Hurkacza

PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
PAP/EPA / ERIK S. LESSER / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Zwycięska passa Huberta Hurkacza dobiegła końca w piątkowym półfinale zawodów ATP Masters 1000 na kortach twardych w Miami. Polski tenisista musiał uznać wyższość utalentowanego Hiszpana Carlosa Alcaraza.

W piątkowy wieczór doszło do pierwszego spotkania Huberta Hurkacza (ATP 10) z Carlosem Alcarazem (ATP 16) na zawodowych kortach. Polak chciał podtrzymać zwycięską passę i po raz drugi z rzędu awansować do finału turnieju Miami Open. Hiszpan celował w premierowy finał rangi ATP Masters 1000. Po 122 minutach to właśnie on dopiął swego i pokonał starszego rywala 7:6(5), 7:6(2).

Początek spotkania należał do serwujących, choć więcej problemów z wygrywaniem swoich gemów miał "Hubi". Było to spowodowane większą liczbą niewymuszonych błędów. Przy stanie 1:1 nasz reprezentant posłał parę asów, dzięki czemu utrzymał serwis do 40. Potem 25-latek z Wrocławia złapał właściwy rytm i pewne rzeczy przychodziły mu łatwiej.

Pierwszy break point w meczu pojawił się dopiero w ósmym gemie. Hurkacz poszedł do siatki po forhendzie i zdobył punkt smeczem. Okazji na przełamanie nie było jednak dane mu wykorzystać, bo Alcaraz w momencie zagrożenia posłał bardzo przemyślany skrót. Po chwili Hiszpan wyrównał stan partii otwarcia na po 4.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kowalczyk zaskoczyła fanów. Zdobyła szczyt w krótkich spodenkach

Potem zrobiło się nerwowo przy podaniu Polaka. W 11. gemie Hurkacz musiał bronić dwóch break pointów i w obu przypadkach podjął ryzyko. Najpierw posłał asa, a następnie wygrywający forhend. Wrocławianin utrzymał podanie. Po zmianie stron uczynił to także Hiszpan, dlatego konieczne było rozegranie tie breaka.

Nazywana 13. gemem rozgrywka układała się początkowo po myśli Hurkacza. Po kapitalnym woleju prowadził on 4-2 na pierwszej zmianie stron. Potem posłał asa i wysunął się na 5-3. Kolejny punkt okazał się kluczowy dla losów seta. Nasz reprezentant zepsuł forhend i podał rękę przeciwnikowi. Alcaraz wyrównał na po 5. Następnie zagrał kapitalny skrót i wywalczył piłkę setową. Hurkacz popełnił jeszcze jeden błąd i premierowa odsłona padła łupem zdolnego 18-latka.

Zwycięstwo w partii otwarcia uskrzydliło młodego tenisistę. Bardzo chciał on rozpocząć drugiego seta od przełamania i cierpliwie czekał na swoje szanse. W drugim gemie Hurkacz obronił się asem przed stratą serwisu, a następnie wyrównał na po 1. Podobnie jak w poprzedniej części pojedynku potrzebował trochę czasu, aby uspokoić się i odnaleźć swój rytm.

Panowie serwowali bardzo uważnie. Dopiero przy stanie po 5 w opałach znalazł się Alcaraz. Hurkacz wygrał niesamowitą wymianę, ale przy break poincie minimalnie wyrzucił bekhend po linii. Po chwili miał jeszcze drugą szansę, jednak tym razem nie trafił returnem przy drugim podaniu rywala.

O losach drugiego seta także zadecydował tie break. Przy wyniku 1-1 Hurkacz wyrzucił forhend, a reprezentant Hiszpanii natychmiast wypracował trzypunktową przewagę. Po zmianie stron Polak zepsuł woleja i było 5-2 dla jego rywala. Po chwili Alcaraz posłał kolejny znakomity skrót i uzyskał cztery piłki meczowe. Przy pierwszej popisał się kapitalnym minięciem z forhendu i zakończył pojedynek.

W piątkowym spotkaniu Hurkacz zanotował 13 asów i skończył 23 piłki, ale miał też 37 niewymuszonych błędów. Alcaraz nie miał aż tylu pomyłek. Statystycy wyliczyli mu trzy asy, 22 wygrywające uderzenia i 21 błędów własnych. W sumie Hiszpan okazał się o dziewięć punktów lepszy od naszego tenisisty (88-79).

Alcaraz po raz pierwszy w karierze awansował do finału zawodów rangi ATP Masters 1000. Jego przeciwnikiem w niedzielnym pojedynku (początek o godz. 19:00 naszego czasu) będzie Casper Ruud. Hiszpan pokonał Norwega w ćwierćfinale ubiegłorocznego turnieju ATP 250 na kortach ziemnych w Marbelli.

Hurkacz nie powtórzy ubiegłorocznego sukcesu w Miami i zaliczy spadek w rankingu ATP o kilka miejsc (prognozowana jest 14. pozycja). Polak nie opuszcza jeszcze Florydy, bowiem w sobotę powalczy o tytuł w deblu wspólnie z Amerykaninem Johnem Isnerem. Ich przeciwnikami będą Holender Wesley Koolhof i Brytyjczyk Neal Skupski.

Miami Open, Miami (USA)
ATP Masters 1000, kort twardy, pula nagród 8,584 mln dolarów
piątek, 1 kwietnia

półfinał gry pojedynczej:

Carlos Alcaraz (Hiszpania, 14) - Hubert Hurkacz (Polska, 8) 7:6(5), 7:6(2)

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Czytaj także:
Nick Kyrgios ukarany. Znów zaatakował słownie sędziego
Triumfator US Open powrócił na kort. Po meczu przekazał złe wieści

Komentarze (10)
avatar
Poot-Cris
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
@fulzbych vel omnibus: ...acha! "rozumiem" twoją logikę. idąc twoją logiką np: wygrywając GS ze słabszym od siebie (uważasz) jest bardzie wartościowe aniżeli wygrana w Tour Masters 500 gdzie "p Czytaj całość
avatar
fulzbych vel omnibus
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Nasz Hubert będąc w połowie swojej zawodniczej kariery wygrał do tej pory jeden liczący się turniej tj. zeszłoroczne Miami. Na waciki już zarobił, auto sobie kupił na benzynę ma i ok. Nie liczm Czytaj całość
avatar
fulzbych vel omnibus
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Koniec świetnej serii Hurkacza? A kiedy to HuHu miał jakąś świetna serię? Ja sobie nie przypominam. ;-) 
avatar
49tdek
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hubert czasami nie wykorzystuje swoich szans, w 2-m tie break 'u coś nie wyszło, należało go wygrać! Brakło chłodnej głowy, czy sił, czy właściwego podejścia do tej dogrywki, jak się przegrywa Czytaj całość
avatar
Anonymous2328
2.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
z zawodnikami od 1/8 finału należy wykorzystywać każdą piłkę. Hurkacz niestety gra nierówno, nadrabia serwisem, czasem grą przy siatce ale psuje często może pozornie proste piłki których przeci Czytaj całość