Podczas pojedynku IV rundy zawodów Miami Open 2022 Nick Kyrgios znów pokłócił się z Carlosem Bernardesem. Zaledwie dwa tygodnie temu doszło do starcia Australijczyka z brazylijskim sędzią w Indian Wells (więcej tutaj). We wtorek tenisista z Canberry po raz kolejny miał pretensje do pracy tego arbitra i komentował to w mocnych słowach.
Kyrgios obraził Bernardesa. Powiedział mu, że nie jest w stanie zapanować nad publicznością. - Jak to możliwe, że mamy IV rundę turnieju w Miami, jednego z największych, a wy nie potraficie wykonywać swojej pracy? - mówił do sędziego, zalecając mu później, by lepiej poszukał sobie innego zajęcia.
W trakcie meczu z Sinnerem Kyrgios został kilkukrotnie ukarany za niesportowe zachowanie. W tie breaku pierwszego seta odebrano mu punkt. Po zakończeniu premierowej odsłony Australijczyk wdał się w kłótnię z Bernardesem, a po jej zakończeniu zniszczył rakietę. Sędzia ukarał go wówczas utratą gema i kolejny występek tenisisty mógł oznaczać jego dyskwalifikację.
ZOBACZ WIDEO: Piękna miss Euro wbiła szpilkę gwiazdorowi Szwecji
ATP ogłosiło w czwartek, że Kyrgios zapłaci za swoje zachowanie 35 tys. dolarów. Pieniądze te zostaną mu odpisane z nagród wywalczonych w Miami. Przypomnijmy, że w IV rundzie singla Sinner pokonał 7:6, 6:3 Australijczyka. Ten nie opuścił jeszcze Florydy, bowiem wspólnie ze swoim rodakiem Thanasim Kokkinakisem zagra w czwartek o finał debla.
To kolejna kara dla Kyrgiosa w sezonie 2022. Za swoje zachowanie w Indian Wells musiał zapłacić 25 tys. dolarów, natomiast organizatorzy Australian Open ukarali go grzywną na kwotę 10 tys. dolarów. W całej swojej karierze 26-latek musiał zapłacić już ponad 325 tys. dolarów kar.
Czytaj także:
Mistrzyni olimpijska idzie jak burza w Miami. Zmiotła z kortu Australijkę
Naomi Osaka z życiówką w Miami. Kontuzjowana rywalka nie miała szans