Sensacyjne słowa szefa Australian Open ws. Djokovicia!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Novak Djoković
PAP/EPA / JASON SZENES / Na zdjęciu: Novak Djoković
zdjęcie autora artykułu

Wydawało się, że deportacja Novaka Djokovicia zakończy sprawę, która przez kilkanaście dni rozpalała światowe (nie tylko sportowe) media na całym świecie. Nic z tego.

W tym artykule dowiesz się o:

Zagra, nie zagra, zagra, nie zagra - przez wiele dni byliśmy świadkami zamieszania wokół najlepszego tenisisty świata, Novaka Djokovicia. Chodziło o jego występ podczas pierwszego turnieju wielkoszlemowego w 2022 roku - Australian Open. Jak wiemy, Djoković nie jest zaszczepiony, a wedle australijskiego prawa do tego kraju mogą wjechać tylko osoby, które zdecydowały zabezpieczyć przed koronawirusem.

Ostatecznie po wielu przepychankach prawników, Australijczycy postanowili deportować Serba. Po przylocie na lotnisku w Belgradzie na tenisistę czekała grupa kibiców, którzy wyrazili swoje wsparcie dla mistrza tenisa (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>).

Po deportacji pojawiło się wiele opinii, że Djoković będzie się starał o odszkodowanie. Za to, że nie mógł wystąpić w jednym z najważniejszych turniejów świata. I nie będzie mógł wystąpić w kolejnych trzech latach. Bo decyzja australijskiego sądu mówi o zakazie wjazdu do tego kraju do 2025 roku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ten to ma życie! Majdan pochwalił się zdjęciami z Tajlandii

I kiedy temat miał już wygasać, nagle przemówił szef australijskiego tenisa i osoba, która organizuje Australian Open, Craig Tiley. W rozmowie na antenie telewizji ABC. niespodziewanie przyznał: - nie wyobrażam sobie, by Novak nie zagrał w naszym turnieju w 2023 roku. On uwielbia Australię i zrobimy wszystko, aby wystąpił już za rok.

Tiley nie wyjaśnił jak zamierza to zrobić, skoro wiza Djokovica została anulowana aż do 2025 roku. A można tę decyzję sądu zmienić tylko w przypadku "bardzo ważnych okoliczności, jak np. te dotyczące australijskiego interesu narodowego". Co więc Tiley ma dokładnie na myśli? Nie wiadomo.

Niektórzy eksperci uważają, że wypowiedź Tileya jest odpowiedzią na informacje, które się pokazują, że Djoković będzie chciał iść do sądu (więcej pisaliśmy TUTAJ >>). Być może szef australijskiego tenisa chce w ten sposób udobruchać najlepszego tenisistę świata.

Źródło artykułu: