Najlepszy obecnie polski tenisista rozpocznie zmagania w ATP Finals już w niedzielę o godz. 14:00. Hubert Hurkacz w swoim debiucie zmierzy się z triumfatorem Turnieju Mistrzów z ubiegłego roku, Daniłem Miedwiediewem. Rosjanin to aktualny wicelider rankingu ATP, dlatego jest najwyżej klasyfikowany w Grupie Czerwonej.
- Z Daniłem dobrze się znamy, a nasze mecze są zwykle bardzo zacięte. Oczywiście dam z siebie wszystko. On potrafi naprawdę niesamowicie grać. Dlatego wygrał w tym sezonie US Open i jest tak wysoko sklasyfikowany - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami "Hubi", który jako drugi polski singlista (po Wojciechu Fibaku w 1976 roku w Houston) wystąpi w kończącym sezon Masters.
Hurkacz dobrze już poznał Miedwiediewa. W obecnym sezonie panowie zmierzyli się ze sobą dwukrotnie. Najpierw 24-latek z Wrocławia zaliczył spektakularny powrót i pokonał Rosjanina w IV rundzie Wimbledonu 2:6 7:6(2), 3:6, 6:3, 6:3. Potem doszło do ich kolejnego interesującego spotkania w Toronto, gdzie aktualny numer dwa światowego zestawienia uniknął porażki i zwyciężył ostatecznie 2:6, 7:6(6), 7:6(5). W niedzielę panowie zapiszą kolejny rozdział w swojej rywalizacji, tym razem w ramach meczu fazy grupowej turnieju ATP Finals 2021.
ZOBACZ WIDEO: Tym wideo gwiazda sportu podbija internet. Co za umiejętności!
- Chcę próbować wygrać każdy mecz. Nie ma znaczenia, kto jest moim rywalem - czy to tenisista z czołowej "10" rankingu, czy kwalifikant. Celem zawsze jest zwycięstwo - zaznaczył Miedwiediew podczas rozmowy z dziennikarzami (więcej tutaj).
Drugi mecz Grupy Czerwonej został zaplanowany na godz. 21:00. W sesji wieczornej zmierzą się mistrz olimpijski Alexander Zverev oraz półfinalista tegorocznego Wimbledonu Matteo Berrettini. Niemiec wygrał Turniej Mistrzów w 2018 roku, gdy impreza odbywała się w Londynie. Włoch zadebiutował w niej dwa lata temu i osiągnął bilans 1-2 w fazie grupowej.
- Matteo jest tutaj wielką gwiazdą, każdy go lubi. Nie mogę się doczekać naszego meczu. Jesteśmy w gronie najlepszych tenisistów świata, dlatego nie będzie tutaj łatwych spotkań - powiedział Zverev, który w tym roku wygrał pięć tytułów (włącznie ze złotem olimpijskim w Tokio), a z Berrettinim ma bilans 3-1 w tourze. W tym roku Niemiec był lepszy od Włocha w finale imprezy ATP Masters 1000 w Madrycie, gdzie triumfował 6:7(8), 6:4, 6:3.
- Czuję presję, ale to dobra presja. Miło jest tutaj być. Wiem, że publiczność będzie po mojej stronie i tak naprawdę nie mogę się doczekać, aby wyjść na kort - powiedział Berrettini. - Po drugiej stronie siatki staną oczywiście najlepsi tenisiści świata, dlatego nie będzie łatwo. Jestem jednak jednym z nich i to mi pomaga - dodał.
W niedzielę zostaną również rozegrane dwa mecze w ramach Grupy Zielonej turnieju debla. O godz. 11:30 spotkają się najwyżej rozstawieni Nikola Mektić i Mate Pavić oraz najniżej notowani w Turynie Kevin Krawietz i Horia Tecau. Faworyzowani Chorwaci wygrali w tym roku z Niemcem i Rumunem w Rotterdamie i Toronto.
Z kolei po godz. 18:30 zmierzą się Marcel Granollers i Horacio Zeballos oraz Ivan Dodig i Filip Polasek. W 2019 roku Hiszpan i Argentyńczyk byli lepsi w Montrealu, ale od tego czasu sporo się zmieniło. Chorwat i Słowak zwyciężyli w Australian Open 2021 i w Turynie będą niebezpieczni.
Turniej ATP Finals 2021 zostanie rozegrany w dniach 14-21 listopada w hali Pala Alpitour w Turynie. Transmisje z obu niedzielnych meczów singla i obu spotkań debla przeprowadzi Polsat Sport Extra. Portal WP SportoweFakty zaprasza na relacje na żywo z pojedynków Hurkacz - Miedwiediew i Zverev - Berrettini.
Program 1. dnia ATP Finals 2021:
od godz. 11:30
Nikola Mektić (Chorwacja, 1) / Mate Pavić (Chorwacja, 1) - Kevin Krawietz (Niemcy, 8) / Horia Tecau (Rumunia, 8)
nie przed godz. 14:00
Danił Miedwiediew (Rosja, 2) - Hubert Hurkacz (Polska, 7)
nie przed godz. 18:30
Marcel Granollers (Hiszpania, 4) / Horacio Zeballos (Argentyna, 4) - Ivan Dodig (Chorwacja, 6) / Filip Polasek (Słowacja, 6)
nie przed godz. 21:00
Alexander Zverev (Niemcy, 3) - Matteo Berrettini (Włochy, 6)
Czytaj także:
Anett Kontaveit pierwszą półfinalistką WTA Finals
Kolejna emocjonująca bitwa Garbine Muguruzy