Jest druga finalistka. Pogromczyni Świątek robiła, co mogła

PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Jessica Pegula
PAP/EPA / CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH / Na zdjęciu: Jessica Pegula

Jessica Pegula zakończyła fenomenalny występ Alexandry Eali w ramach Miami Open 2025. Amerykanka pokonała Filipinkę 7:6(3), 5:7, 6:3 po trzysetowym boju, który zakończył się 45 minut po północy czasu lokalnego.

W środę Alexandra Eala (WTA 140) sprawiła wielką sensację, eliminując z turnieju WTA 1000 w Miami drugą na świecie Igę Świątek, ale zdolna tenisistka nie poszła za ciosem. W czwartkowym półfinale na drodze Filipinki stanęła Jessica Pegula. Aktualna czwarta rakieta świata wygrała po dwóch godzinach i 26 minutach 7:6(3), 5:7, 6:3.

To był mecz pełen walki i zwrotów akcji. Już w pierwszym secie sporo się wydarzyło. Pegula odrobiła stratę przełamania i wyrównała na po 2. Następnie Eala wywalczyła kolejne przełamanie i osiągnęła trzygemowe prowadzenie (5:2). Mimo tego nie rozstrzygnęła premierowej odsłony na swoją korzyść.

ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"

Reprezentantka USA cierpliwie pracowała na to, aby odrobić straty. W dziewiątym gemie obroniła setbola i zdobyła powrotne przełamanie. Potem obie tenisistki pilnowały serwisu, dlatego decydujący okazał się tie-break. W rozgrywce tej 31-latka z Buffalo wykorzystała swoje doświadczenie i odskoczyła po zmianie stron. Przy pierwszej piłce setowej zwieńczyła szalonego seta.

Wielkie emocje były także w drugiej partii. Na początku Eala podkręciła kostkę i potrzebowała przerwy medycznej. Po tej interwencji walczyła jednak niesamowicie. Pegula zdobyła przełamanie w czwartym gemie, lecz grająca na dużym ryzyku 19-letnia Filipinka błyskawicznie odrobiła stratę. Eala wygrała trzy gemy z rzędu i teraz to ona prowadziła z przełamaniem (4:3).

I wówczas nastąpił kolejny zwrot. Pegula natychmiast odpowiedziała i na zmianę stron zeszła przy wyniku 5:4. W dziesiątym gemie tylko dwa punkty dzieliły ją od szczęścia, ale wówczas nastąpiła kapitalna reakcja Eali. Młoda reprezentantka Filipin nie tylko utrzymała serwis, ale postarała się o przełamanie w jedenastym gemie. Następnie szybko wypracowała dwie piłki setowe i przy drugiej okazji rozstrzygnęła drugą partię.

W takiej sytuacji konieczne było rozegranie trzeciego seta. W nim już takich wielkich zwrotów akcji nie było. Eala może żałować sytuacji z piątego gema, gdy prowadziła na returnie 30-0. Pegula jednak nie dała sobie odebrać serwisu. To ona zadała decydujący cios. W ósmym gemie mądrze skontrowała rywalkę, która przy break poincie popełniła duży błąd. Po chwili Amerykanka miała już meczbole. Przy drugim zakończyła pojedynek.

Pegula zdobyła w sumie 110 z 208 rozegranych punktów. Amerykanka miała ponadto sześć asów, dwa podwójne błędy, 36 kończących uderzeń i 46 niewymuszonych błędów. Eala miała gorsze liczby. Zanotowała bowiem dwa asy, cztery podwójne błędy, 35 wygrywających zagrań i aż 59 pomyłek. Mimo tego miała więcej break pointów (12-7), choć ostatecznie obie tenisistki zdobyły po pięć przełamań.

Zwycięska Pegula awansowała do finału prestiżowych zawodów na Florydzie. W sobotnim meczu o tytuł zmierzy się z najwyżej rozstawioną Aryną Sabalenką. Najlepsza obecnie na świecie Białorusinka nie straciła jeszcze seta w Miami. W półfinale błyskawicznie rozprawiła się z Włoszką Jasmine Paolini (6:2, 6:2).

Miami Open, Miami (USA)
WTA 1000, kort twardy, pula nagród 8,963 mln dolarów
czwartek, 27 marca

półfinał gry pojedynczej:

Jessica Pegula (USA, 4) - Alexandra Eala (Filipiny, WC) 7:6(3), 5:7, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (30)
avatar
fannovaka
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Super Jessika, opanowana i wierzacaca w swoje siły, nie to co rozdygotana Iga 
avatar
token
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Iga od blisko roku nie wygrała turnieju,a wy piszecie że Jej przegrana to wielka sensacja... Ocinijcie się w takiej formie to Iga i tak jest ponad stan w rankingu ! 
avatar
SailorRipley39
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
7
2
Odpowiedz
Ta Filipinka to jest damska kopia Rafy Nadala. Forehand i backhand, niemal identyczna pozycja przy odbiciu piłki (szczególnie przy uderzeniach po linii), nawet odgłosy w trakcie wymian są podob Czytaj całość
avatar
Pokuśnik
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@master - WysyŁam do statystyk, miażdżyła wszystkie, silne również. Nie wiesz co piszesz. 
avatar
staszek Lanosik
28.03.2025
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
najpierw niech Pani Świątek urozmaici grę w tenisa, nie wystarczy tylko siła do przebijania piłek, a charakter wypracowała wspólnie z psycholog której pracę można ocenić jako nie wystarczająca Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści