Przed niespełna miesiącem Danił Miedwiediew cieszył się z życiowego sukcesu. Wygrał US Open i zdobył pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze. Przyznał, że pierwsze dni po triumfie były pełne wrażeń i niezwykłych sytuacji.
- Było dużo ekscytacji, zwłaszcza w pierwszym tygodniu - wrócił wspomnieniami do tamtych chwil, cytowany przez atptour.com. - Pojawił się też szum, bo wszyscy o mnie mówili, szczególnie media w Rosji. Dostałem wiadomości od ludzi, których jestem fanem, co było całkiem zabawne. Wiele osób chciało płacić za mnie w restauracjach. Starałem się odmawiać, ale czasami przychodził kelner i mówił, że już nie muszę płacić, bo mój rachunek jest opłacony.
Miedwiediew od czasu triumfu w US Open nie opuścił USA. - Zagrałem w Laver Cup, a teraz jestem w Indian Wells. Chcąc zachować dobrą sprawność fizyczną, powrót do Europy nie byłby właściwym rozwiązaniem - wyjaśnił.
ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet
- Przez tydzień trenowałem w Los Angeles. Moi trener i agent uznali, że najlepiej będzie, abym tam ćwiczył na kortach UCLA, niż żebym za wcześnie przyjechał do Indian Wells. Bo, jeśli przyjedziesz półtora tygodnia przed początkiem turnieju, możesz się wypalić - dodał.
25-latek z Moskwy zapewnił, że nie zabraknie mu motywacji. - Jestem ciągle młody. Wielkoszlemowy tytuł był dla mnie celem i spełnieniem marzeń. Ale teraz jestem w Indian Wells.
- Mam motywację, przyjechałem tu przygotowany - zaznaczył. - Przed turniejem nie wiemy, jaki będzie wynik, ale nawet jeśli odpadnę w II rundzie, to nie będzie to miało nic wspólnego z brakiem motywacji. To będzie z powodu mojego rywala lub tego, że nie zagrałem dobrze.
Miedwiediew w drabince BNP Paribas Open 2021 został najwyżej rozstawiony. Rywalizację rozpocznie w sobotę, gdy w II rundzie zmierzy się z Mackenzie'em McDonaldem.
Hubert Hurkacz rozpoczął występ w Indian Wells. Dwa oblicza w deblu