Dwa oblicza Kamila Majchrzaka. Rekordu w Sofii nie będzie

Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak
Materiały prasowe / Andrzej Szkocki / Pekao Szczecin Open / Na zdjęciu: Kamil Majchrzak

Trzysetowy bój stoczył Kamil Majchrzak w ramach ćwierćfinału halowego turnieju ATP 250 na kortach twardych w Sofii. Polski tenisista nie sprostał ostatecznie wyżej notowanemu Serbowi Filipowi Krajinoviciowi i nie poprawił życiówki.

W piątek Kamil Majchrzak (ATP 125) po raz pierwszy w karierze wystąpił w ćwierćfinale zawodów głównego cyklu. Polak miał trudne zadanie, bo na jego drodze stanął rozstawiony z "piątką" Filip Krajinović (ATP 37). Serb ma już na koncie cztery finały w tourze, a w Sofii spisuje się znakomicie. To on był faworytem pojedynku i po 134 minutach zwyciężył ostatecznie 6:3, 4:6, 6:3.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Obaj panowie uważnie pilnowali własnego serwisu i wszystko mogło się wydarzyć. Od piątego gema zarysowała się przewaga Krajinovicia. 29-latek miał odpowiedź na niemal każde zagranie Polaka. Potrafił minąć piotrkowianina i wywalczyć trzy break pointy, ale "Szumi" z trudem wyszedł na 3:2. Był to dla naszego tenisisty sygnał ostrzegawczy. W siódmym gemie Serb dopiął swego, wykorzystując proste błędy Majchrzaka. Po zmianie stron jeszcze raz zaatakował i zdobył drugie przełamanie. Seta zakończył udanym returnem.

Ale Majchrzak wyciągnął wnioski z partii otwarcia. Drugi set był jednym z najlepszych w wykonaniu 25-latka w tegorocznym głównym cyklu. W pierwszym gemie Polak popisał się świetnymi zagraniami, a po udanym minięciu wywalczył breaka. Co najważniejsze, grał bardzo solidnie przy własnym podaniu i ani razu nie dał się zaskoczyć. Mógł podwyższyć prowadzenie, jednak Krajinović uruchomił serwis przy break pointach w siódmym i dziewiątym gemie. Nasz reprezentant zachował zimną krew przy stanie 5:4, gdy podawał po zwycięstwo w secie. Zakończył go znakomitym serwisem przy trzecim setbolu.

ZOBACZ WIDEO: To jedna z najpiękniejszych WAGs świata. Tym wideo podbija internet

O losach pojedynku zadecydowała więc trzecia partia. Majchrzak na pewno może żałować tego, co wydarzyło się na początku tego seta. Krajinović najpierw uratował się przed przełamaniem potężnym serwisem, a następnie bezwzględnie wykorzystał moment słabości Polaka w drugim gemie. Piotrkowianin oddał podanie podwójnym błędem i musiał gonić wynik. Nie udało się, choć okazji nie brakowało. W ósmym gemie Majchrzak obronił piłkę meczową, a po kilku minutach miał dwa break pointy na powrót do gry. W momencie zagrożenia Serb zagrał znakomicie. Uruchomił serwis i mocny forhend. Pojedynek zakończył asem przy trzecim meczbolu.

Majchrzak rozegrał dobry mecz, ale nie uzyskał korzystnego rezultatu. Zabrakło większej regularności i spokoju w trudnych momentach. W piątek Polak i Serb mieli po 13 asów, ale to wyżej notowany z zawodników był lepszy o dwa przełamania. Jego łupem padły także 104 ze 196 rozegranych punktów.

Za występ w Sofii Majchrzak otrzyma 51 punktów do światowej klasyfikacji. Pozwoli mu to w poniedziałek awansować w rankingu ATP o kilka miejsc, w okolice 120. pozycji. Natomiast zwycięski Krajinović zmierzy się w sobotę o finał z najwyżej rozstawionym Włochem Jannikiem Sinnerem.

Sofia Open, Sofia (Bułgaria)
ATP 250, kort twardy w hali, pula nagród 419,4 tys. euro
piątek, 1 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Filip Krajinović (Serbia, 5) - Kamil Majchrzak (Polska, LL) 6:3, 4:6, 6:3

Czytaj także:
Hubert Hurkacz znalazł pogromcę. Koniec zwycięskiej passy
Asłan Karacew skomentował mecz z Hubertem Hurkaczem

Źródło artykułu: