Feliciano Lopez w programie "Espejo Publico" emitowanym w stacji Antena 3 opowiadał o swojej mamie, która pokonała koronawirusa. - Z zawodu jest pielęgniarką i dzięki Bogu przeszła przez Covid-19. Czuje się lepiej, wraca do zdrowia. Nie może się doczekać powrotu do pracy, bo mówi, że wybrała ten zawód i w tym czasie w szpitalu potrzebnych jest wiele rąk - stwierdził Hiszpan.
Mama nauczyła go wielu rzeczy, które pomogły mu także w karierze. - Gdy rozpoczynałem rywalizację na zawodowych kortach i przegrałem mecz, towarzyszyło mi wielkie rozczarowanie. Wtedy powtarzała, że to jest tenis, a prawdziwe dramaty widzi w szpitalu. Dziękuję mamo, że otworzyłaś moje oczy! W najtrudniejszych momentach te słowa pomogły mi w przewartościowaniu, co znaczy przegrać mecz - skomentował Lopez.
38-letni Hiszpan obecnie znajduje się na 56. miejscu w rankingu ATP. Jest też dyrektorem turnieju w Madrycie, który rozpoczynałby się 1 maja, gdyby sezon nie został przerwany z powodu pandemii koronawirusa. Rywalizacja jest zawieszona do 12 lipca, ale szanse, że tenisiści po tym okresie wrócą do gry są niewielkie.
38-letni Lopez w singlu osiągnął cztery wielkoszlemowe ćwierćfinały, trzy w Wimbledonie (2005, 2008, 2011) i jeden w US Open (2015). Wywalczył siedem tytułów. W rankingu najwyżej znajdował się na 12. miejscu. W deblu odniósł pięć triumfów, w tym w Rolandzie Garrosie 2016. Z reprezentacją Hiszpanii pięć razy zwyciężył w Pucharze Davisa (2004, 2008, 2009, 2011, 2019).
Zobacz także:
Marat Safin uważa, że fuzja z ATP byłaby korzystna dla WTA. "Kobiecy tenis jest nie do sprzedania"
Rafael Nadal obawia się reakcji ciała po powrocie do tenisa. "Gdy znów zacznę odbijać, będzie boleć"
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"