Janko Tipsarević wątpi w rozegranie US Open. Uważa, że tenis może wrócić jesienią

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Janko Tipsarević
Getty Images / Matthias Hangst / Na zdjęciu: Janko Tipsarević
zdjęcie autora artykułu

Janko Tipsarević wątpi, że wielkoszlemowy US Open, który ma odbyć się na początku września, zostanie rozegrany. Serb uważa, że tenisiści wrócą do rywalizacji najwcześniej jesienią.

W tym artykule dowiesz się o:

Pandemia koronawirusa sparaliżowała świat tenisa. Rozgrywki zostały zawieszone do 13 lipca, a z turniejów wielkoszlemowych odbył się jedynie styczniowy Australian Open. Wimbledon odwołano, a Roland Garros przeniesiono na przełom września i października. Janko Tipsarević uważa, że niepewne jest także rozegranie czwartej lewy Wielkiego Szlema, US Open (31 sierpnia - 13 września).

- Uważam, że US Open jest niewiadomą - mówił w wywiadzie dla SportKlubu. - Uważam, że USA może być krajem najmocniej dotkniętym pandemią i myślę, że trudno będzie uspokoić sytuację przed sierpniem.

Serb sądzi, że organizatorzy nie będą chcieli podejmować ryzyka. Przypomniał przykład Eugenie Bouchard, która kilka lat temu przewróciła się w szatni podczas zawodów i wygrała w sądzie duże odszkodowanie od władz turnieju.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Małachowski opowiedział o treningach w kwarantannie. "Nie ma odpuszczania. Chcę się przygotować do IO"

- Nie sądzę, że US Open podejmie takie ryzyko, jeśli sytuacja na świecie się nie uspokoi. Pamiętamy, co było z Genie Bouchard, która pozwała turniej i sąd przyznał jej milionowe odszkodowanie. Wyobraźmy sobie, że organizatorzy pozwoliliby na grę, narażając na zakażenie koronawirusem i poważne konsekwencje. To byłby międzynarodowy skandal - powiedział.

Zapytany o anulowanie Wimbledonu 2020, Tipsarević, który jako jeden z pierwszych twierdził, że turniej nie dojdzie do skutku, odparł: - Dowiedziałem się o tym dwa tygodnie przed ogłoszeniem decyzji, oczywiście nieoficjalnie. Wimbledon jest ubezpieczony na wypadek nierozegrania turnieju. Myślę, że to właściwa decyzja.

- Jako tenis mamy problem, bo jesteśmy sportem globalnym. Nie jesteśmy jak Bundesliga czy NBA, które są rozgrywane na terenie jednego kraju, a taki turniej jak Wimbledon można zorganizować tylko wtedy, kiedy sytuacja na świecie będzie dobra. A nie sądzę, by to nastąpiło już w czerwcu - dodał.

Były ósmy tenisista świata, obecnie trener Filipa Krajinovicia uważa, że rozgrywki wrócą najwcześniej jesienią. - Nie wykluczam możliwości gry w 2020 roku. Myślę, że jesienią sytuacja się uspokoi. Wtedy będzie okres gry w Azji. Pytanie, czy tenisiści będą chcieli jechać do Chin i czy ATP oraz ITF na to pozwolą.

Przez 13 lat płacili polisę. Organizatorzy Wimbledonu zarobią na odwołanym Szlemie

Źródło artykułu: