Rozstawiony z "piątką" Dominic Thiem przyleciał do Paryża opromieniony sukces w Wiedniu. We francuskiej stolicy jego pierwszym rywalem był bardzo niewygodny Milos Raonić, który zawsze sprawiał problemy Austriakowi. W 2016 roku Kanadyjczyk pokonał go w Cincinnati i ATP Finals. Dopiero w obecnym sezonie "Domi" znalazł na niego sposób i to po trzysetowym boju w półfinale imprezy w Indian Wells.
To trudny rok dla Raonicia, który z powodów zdrowotnych miał już kończyć sezon, ale postanowił jeszcze zagrać w Europie. Kanadyjczyk był stroną przeważającą w premierowej odsłonie, lecz nie wykorzystał pięciu break pointów i przegrał po tie breaku. W drugim secie reprezentant Kraju Klonowego Liścia dopiął swego i zdobył jedyne przełamanie. Thiem odpowiedział jednak w dziewiątym gemie decydującej odsłony i to on zszedł z kortu jako zwycięzca.
Po dwóch godzinach i 38 minutach Austriak wygrał 7:6(5), 5:7, 6:4, choć w całym pojedynku zdobył mniej punktów (106-112). Thiem zanotował cztery asy, dwa podwójne błędy, 22 wygrywających uderzeń i 14 niewymuszonych błędów. Raonić miał aż 30 asów i 54 kończące zagrania. Do tego zaliczył siedem podwójnych i 33 niewymuszone błędy.
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
W drugim meczu środowej serii gier na korcie centralnym Stefanos Tsitsipas nie dał szans Taylorowi Fritzowi. W pierwszym secie Grek łatwo poradził sobie w tie breaku, natomiast w drugim jako jedyny zdobył przełamanie (czwarty gem). Pochodzący z Aten tenisista zagrał bardzo dobrze, bowiem skończył 28 piłek i miał tylko 10 niewymuszonych błędów. Amerykanin odpowiedział 20 wygrywającymi uderzeniami, a pomyłek miał w sumie 14. Tsitsipas wygrał 7:6(3), 6:3 i po raz pierwszy awansował do III rundy paryskiego Masters. W środę cieszył się z 49. zwycięstwa w sezonie i zarazem 99. w głównym cyklu. W czwartek na jego drodze stanie Alex de Minaur, który pokonał w dwóch tie breakach Roberto Bautistę.
Podczas gdy najwyżej rozstawieni tenisiści rywalizowali na głównej arenie, na bocznych kortach rozgrywała się walka o dwa wolne miejsca w londyńskich ATP Finals. Kandydatów było w sumie 10, a trzech z nich straciła szanse w środowych meczach popołudniowych. Najpierw porażki doznał oznaczony "11" Fabio Fognini, który nie poszedł za ciosem po wygraniu pierwszego seta i przegrał z Kanadyjczykiem Denisem Shapovalovem 6:3, 3:6, 3:6. "Shapo" zagra w czwartek z Alexanderem Zverevem.
Włoch aby awansować do Turnieju Mistrzów, musiał w Paryżu sięgnąć po tytuł. W podobnej sytuacji był John Isner, który potrzebował jeszcze do tego korzystnych rozstrzygnięć w meczach najgroźniejszych rywali. Amerykanin stracił jednak nadzieję, bo w spotkaniu II rundy przegrał z Cristianem Garinem. Na Chilijczyku nie zrobiło żadnego wrażenie 30 posłanych przez Isnera asów. Po dwóch tie breakach wygrał on 7:6(5), 7:6(4) i w nagrodę spotka się w czwartek z Francuzem Jeremym Chardym.
Na korcie numer 1 zakończyła się paryska przygoda Davida Goffina. Belg także potrzebował tytułu, aby zakwalifikować się do ATP Finals, ale już w II rundzie poskromił go bardzo niewygodny Grigor Dimitrow. Bułgar wygrał pewnie 7:5, 6:3 i ma teraz bilans z Goffinem 8-1. W czwartek czeka go pojedynek z Thiemem.
Rolex Paris Masters, Paryż (Francja)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy w hali, pula nagród 5,207 mln euro
środa, 30 października
II runda gry pojedynczej:
Dominic Thiem (Austria, 5) - Milos Raonić (Kanada) 7:6(5), 5:7, 6:4
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 7) - Taylor Fritz (USA) 7:6(3), 6:3
Denis Shapovalov (Kanada) - Fabio Fognini (Włochy, 11) 3:6, 6:3, 6:3
Grigor Dimitrow (Bułgaria) - David Goffin (Belgia, 12) 7:5, 6:3
Cristian Garin (Chile) - John Isner (USA, 15) 7:6(5), 7:6(4)
Zobacz także:
WTA Finals: Kiki Bertens pokonała Ashleigh Barty
WTA Finals: pierwsze zwycięstwo Belindy Bencić