Iga Świątek nie prezentuje obecnie swojej najlepszej dyspozycji. Od początku roku nie zagrała w żadnym finale, a w ćwierćfinale ostatnich zmagań w Miami poniosła sensacyjną porażkę z Alexandrą Ealą z Filipin. Wcześniej nie obroniła dwóch tytułów. Zarówno w Dosze, jak i w Indian Wells odpadła w półfinale.
Wyniki te znalazły odzwierciedlenie w rankingu WTA. Słabsze rezultaty oznaczały bowiem utratę cennych punktów i zwiększenie straty do liderującej Aryny Sabalenki. Białorusinka z kolei utrzymuje stabilną formę i sięgnęła po tytuł w Miami.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
W drodze do finału 26-latka nie straciła ani jednego seta. W meczu o tytuł również pokazała się z dobrej strony. Choć Jessica Pegula w pierwszej partii była w stanie dotrzymać jej kroku, w drugiej była już zdecydowanie słabsza. Sabalenka wygrała 7:5, 6:2 i zdobyła 19. trofeum w karierze.
Białorusinki na Florydzie wywalczyła 935 pkt i obecnie ma na koncie 10541 punktów. Dorobek Świątek wynosi z kolei 7470 punktów, co oznacza, że jej strata do liderki wynosi już aż 3071 punktów.
Warto dodać, że różnica między Polką i Sabalenką jest większa niż przewaga Świątek nad trzecią Coco Gauff. Nasza zawodniczka ma obecnie 1407 punktów zapasu nad Amerykanką. Tym samym w sezonie na kortach ziemnych, gdzie będzie bronić trzech kolejnych tytułów (Madryt, Rzym, Roland Garros), 23-latka może zanotować kolejny spadek.