We wtorek w Mistrzostwach WTA w Shenzhen doszło do starcia tenisistek, które w niedzielę doznały porażek po trzysetowych bojach. Petra Kvitova uległa Naomi Osace, a opór Belindy Bencić skruszyła Ashleigh Barty. Dla Szwajcarki była to walka o przetrwanie, bo przy zwycięstwie Kiki Bertens nad Australijką porażka z Czeszką wyeliminowałaby ją z walki o półfinał. Bencić wygrała 6:3, 1:6, 6:4 i poprawiła na 2-4 bilans spotkań z Kvitovą.
Mecz Bencić z Kvitovą miał zgoła odmienny przebieg od starcia Barty z Bertens. Były krótkie wymiany i mało gry na przewagi. Początek był wyrównany, obie tenisistki maksymalnie skoncentrowały się na swoich serwisach i wydarzenia na korcie toczyły się szybko. W szóstym gemie I seta Bencić obroniła break pointa świetnym forhendem. Po chwili uzyskała przełamanie korzystając z bekhendowego błędu rywalki. Nastąpiła faza letargu Kvitovej. W dziewiątym gemie Czeszka po raz drugi oddała podanie. Seta zakończył jej podwójny błąd.
W II partii doszło do zamiany ról. Tym razem w stagnacji pogrążyła się Bencić. Dwa razy oddała podanie bekhendowymi błędami. Kvitova lepiej returnowała, a nie mająca kontroli nad uderzeniami Szwajcarka wyrzucała piłki daleko poza kort albo pakowała je w siatkę. Mogła przegrywać 0:5, ale uratowała się po obronie dwóch break pointów. Czeszka jednak uzyskała trzecie przełamanie, tylko w siódmym gemie. Set dobiegł końca, gdy Bencić wyrzuciła bekhend po dobrym returnie rywalki.
Zobacz także - WTA Finals: pierwsza wygrana Samanthy Stosur i Shuai Zhang. Australijka i Chinka wróciły do gry o półfinał
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio. Iga Baumgart-Witan o końcu kariery: Nie mówię sobie "stop"
W III secie dla odmiany obie tenisistki dopadła serwisowa zapaść i miała miejsce wojna nerwów. Przy 1:1 Kvitova oddała podanie pakując piłkę w siatkę. Po chwili zaliczyła przełamanie powrotne forhendem po linii. Bencić forhendem wykorzystała break pointa na 3:2. Festiwal przełamań trwał. Po błędzie bekhendowym Szwajcarki na tablicy pojawił się wynik 3:3. W ósmym gemie Bencić obroniła break pointa wygrywającym serwisem, co dodało jej skrzydeł. Efektowny return dał jej prowadzenie 5:4. Kvitova nie odwróciła losów tej konfrontacji. W 10. gemie obroniła pierwszą piłkę meczową, ale przy drugiej wyrzuciła return.
W trwającym godzinę i 47 minut meczu Kvitova zaserwowała osiem asów, ale też popełniła 10 podwójnych błędów. Obie tenisistki uzyskały po pięć przełamań, a Czeszka zdobyła o cztery punkty więcej (77-73). Bencić posłała 19 kończących uderzeń przy 27 niewymuszonych błędach. Kvitova miała 28 piłek wygranych bezpośrednio i 39 pomyłek. Szwajcarka po raz drugi w tym roku pokonała Czeszkę (6:3, 1:6, 6:2 w finale w Dubaju).
Debiutująca w Mistrzostwach WTA Bencić odniosła pierwsze zwycięstwo. Kvitova triumfowała w tej imprezie w 2011 roku. Przed ostatnią kolejką w grupie czerwonej szanse na awans do półfinału zachowały wszystkie tenisistki, czyli Bencić, Kvitova, Barty i Bertens. Holenderka weszła jako rezerwowa w miejsce kontuzjowanej Osaki.
WTA Finals, Shenzhen (Chiny)
Tour Championships, kort twardy w hali, pula nagród 14 mln dolarów
wtorek, 29 października
Grupa Czerwona:
Belinda Bencić (Szwajcaria, 7) - Petra Kvitova (Czechy, 6) 6:3, 1:6, 6:4