Notowany obecnie na 10. miejscu w rankingu John Isner doznał kontuzji stopy podczas finałowego meczu z Rogerem Federerem w Miami. Wstępna diagnoza wykazała, że będzie musiał pauzować od 4 do 6 tygodni. - To rozczarowujące, że nie będę mógł zagrać w tym roku w Houston. Mam nadzieję, że już za kilka tygodni wrócę na kort - wyznał tenisista z Greensboro.
Isner grał w Houston regularnie od 2008 roku. W sezonie 2013 sięgnął tutaj po tytuł, gdy pokonał w finale Hiszpana Nicolasa Almagro. W wyniku jego rezygnacji najwyżej rozstawionym uczestnikiem teksańskiej imprezy będzie Steve Johnson. Będzie on celował w trzecie z rzędu zwycięstwo w turnieju, co ostatni raz dokonał w latach 1936-1938 legendarny Bobby Riggs.
Tymczasem Isner zamierza odpocząć od tenisa i oprócz leczenia kontuzjowanej stopy spędzi więcej czasu z rodziną. "Big John" liczy, że będzie gotowy na majowe zawody ATP Masters 1000 w Madrycie. - Występ w finale turnieju w Miami na pewno doda mi pewności. Jednak jeśli powrócę do rywalizacji w Madrycie, nie będę miał na koncie zbyt wielu odbitych piłek przed moim pierwszym meczem. Będę jednak miał w pamięci to, że wcześniej grałem w finale bardzo dużych zawodów - stwierdził Amerykanin w rozmowie z ATP.
Zobacz także:
Tenisiści z "Wielkiej Trójki" inspiracją Denisa Shapovalova
Zmiany w formacie rozgrywania meczów podczas igrzysk olimpijskich
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Kibice wymusili zwolnienie trenera Arki? "Siła nacisku ma znaczenie"