W dwóch ubiegłych latach po turnieju w Miami Roger Federer robił sobie 2,5-miesięczną przerwę od tenisa. Omijał cały sezon gry na kortach ziemnych i wracał wraz z rozpoczęciem okresu rozgrywek na ukochanej trawie. W tym roku będzie jednak inaczej. Przerwa Szwajcara potrwa tylko pięć tygodni, bo będzie brał udział w rywalizacji na ceglanej mączce.
Ponownie na korcie Federer pojawi się na początku przyszłego miesiąca podczas turnieju w Madrycie (5-12 maja). Będzie to jego pierwszy występ na ceglanej mączce od maja 2015 roku i zawodów w Rzymie. Jak przyznał, czuje niepewność przed powrotem na nawierzchnię, na której nie grał od trzech lat.
- Mogę powiedzieć, że przed startem sezonu gry na kortach ziemnych nie czuje się zbyt pewny siebie. Nawet nie pamiętam już, jak się ślizga na tej nawierzchni. W ubiegłym roku nie rozegrałem na mączce ani jednego punktu. Przed dwoma laty odbijałem piłkę przez dwa dni. Ostatni raz grałem przed trzema laty w Monte Carlo i w Rzymie, ale nie czułem się wtedy dobrze. To tak niewiele, że naprawdę nie wiem, czego się spodziewać - mówił o swoich odczuciach związanych z ponownym występami na kortach ziemnych po wygranym turnieju ATP Masters 1000 w Miami, cytowany przez portal atpworldtour.com.
Przyznał też, że niedzielny triumf na Florydzie może mu pomóc w tym aspekcie. - Ta wygrana ściąga ze mnie trochę presji przed sezonem na mączce. Przez najbliższe trzy-cztery tygodnie będzie wyczekiwał tego okresu, zastanawiając się, jak to zrobić. Jestem bardzo podekscytowany. To będzie dobre wyzwanie - powiedział.
W sezonie gry na kortach ziemnych Federer zaplanował dwa występy. Prócz turnieju w Madrycie weźmie udział także w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie (26 maja - 9 czerwca).
ZOBACZ WIDEO W Legii trwa poszukiwanie następcy Sa Pinto. "Dopóki były wyniki to Mioduski przymykał oko"