Jednoodcinkowy dokument o wielkiej rywalce Igi Świątek - Arynie Sabalence - Canal+ wyemitował w ostatnich dniach stycznia. Białorusinka miniony sezon zakończyła jako liderka światowego rankingu WTA, wygrywając m.in. dwa turnieje wielkoszlemowe.
Kulisy powstania dokumentu o Sabalence
Nad produkcją w głównej mierze pracowali dwaj dziennikarze C+: Bartosz Ignacik oraz Żelisław Żyżyński. Pierwszy z wymienionych w rozmowie z WP SportoweFakty odsłania kulisy powstania materiału.
- To jest pewnego rodzaju bonus dla widzów Canal+, bo tworząc po raz kolejny serial o Idze w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że mamy też bardzo dużo materiału o Arynie Sabalence - opowiada nasz rozmówca.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Duży wpływ na to, jak wygląda dokument, miały dobre relacje z zespołem zawodniczki. - To są ludzie, którzy bardzo chętnie zawsze z nami rozmawiają. Mieliśmy więc sporo ciekawych nagrań i stwierdziliśmy, że byłaby to wielka strata, nie wykorzystać tak unikatowych materiałów i nie przybliżyć polskim kibicom postaci Sabalenki - wyznaje Ignacik.
"Byli zachwyceni". Tak zareagowali na pomysł
Ignacik mówi też o reakcji zespołu Sabalenki na złożoną ofertę. - Absolutnie nie widzieli żadnych problemów, żeby taki dokument powstał. Wręcz przeciwnie, byli tym pomysłem zachwyceni - podkreśla nasz rozmówca.
- Wielokrotnie podkreślamy, że Sabalenka to tenisistka, która bardzo chętnie rozmawia nie tylko z polskimi mediami. Nie ma nic do ukrycia, nie odmawia wywiadów, zresztą jej obóz także. To są ludzie, począwszy od trenera Antona Dubrova, poprzez fizjoterapeutę, sparingpartnera czy biomechanika, którzy dzielą się swoją wiedzą - opowiada Ignacik.
Negatywny odbiór polskich kibiców. "Nie rozumiem"
Jednak reakcja polskich kibiców po tym, jak stacja ogłosiła, że wyemituje taki film, nie była pozytywna. Nie jest tajemnicą, że w naszym kraju Sabalenka nie cieszy się dobrą opinią.
- Nie za bardzo rozumiem, dlaczego fani się tym irytowali - wyznaje dziennikarz. - Postawmy sprawę jasno: dajemy widzom kolejny tenisowy materiał o aktualnie najlepszej tenisistce świata. Film, którego nigdzie indziej nie nagrano i nie wyemitowano. Można nie oglądać, ale na pewno ma to wartość merytoryczną - zaznacza Ignacik.
Dziennikarz jest świadom, jak w Polsce wygląda podejście do tenisistki urodzonej w Mińsku. Podkreśla jednak, że nieodpowiednie zachowanie, które jej się zdarza, przytrafia się praktycznie każdemu sportowcowi.
- Jeśli mielibyśmy podzielić procentowo ludzi, którzy lubią w Polsce Sabalenkę i nie lubią, to wydaje mi się, że w tej drugiej grupie znajduje się może nawet 95 procent kibiców - zaznacza.
- Wydaje mi się, że polscy kibice przede wszystkim z dwóch względów nie za bardzo ją tolerują. Po pierwsze, bo jest z Białorusi. I po drugie: jest największą rywalką Świątek - tłumaczy.
Ignacik nie ma też wątpliwości, że taki film uchyla kulisy funkcjonowania największej rywalki polskiej tenisistki.
Burza po zachowaniu Sabalenki. Canal+ poruszy temat
Po finale wielkoszlemowego Australian Open, w którym Sabalenka nie obroniła tytułu, przegrywając z Amerykanką Madison Keys, wybuchła burza. Wszystko z uwagi na zachowanie Białorusinki.
Liderce rankingu oberwało się między innymi za to, że po zakończonym pojedynku zniszczyła swoją rakietę. To jednak nie wszystko. Kilka dni po finale media społecznościowe obiegło nagranie, na którym Sabalenka i jej zespół wykonali gest symulujący oddawanie moczu na trofeum.
- Nie trzeba być mistrzem savoir-vivre, by widzieć w ostatnim zachowaniu Sabalenki i jej współpracowników złe przesłanki i trudno się z tym nie zgodzić - przyznaje Ignacik. Ale dodaje: - W tym miejscu mogę obiecać, że w najbliższym czasie zapytamy ją o to zachowanie. A naszą ekipę wysyłamy do Dohy, więc taką wypowiedź uzyskamy prędzej niż później.
- To jest osoba, która w naszych relacjach zawodowych nigdy nas nie zawiodła. Zawsze była gotowa, by porozmawiać - dodał Ignacik.
Kolejne tenisowe seriale
Ignacik przyznaje, że polscy fani mogą spodziewać się kolejnego filmu tenisowego. Tyle tylko, że będzie to pod koniec roku.
- Być może wrócimy do drugiego sezonu "8 wspaniałych", czyli zrobimy 8 odcinków dokumentu o tenisistkach, które zagrają w WTA Finals. A może przybliżymy widzom sylwetki Magdy Linette bądź Magdaleny Fręch? Czas pokaże - wyznał nasz rozmówca.
Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty