- Szczerze mówiąc, to w takim momencie i przy takim wyniku zazwyczaj czułabym się bardzo zawiedziona i smutna. Teraz jednak czuję się całkiem dobrze, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie okoliczności. Starałam się dać z siebie wszystko i tak naprawdę niczego nie żałuję. Przez cały mecz próbowałam być pozytywnie nastawiona - powiedziała Naomi Osaka.
Japonka przegrała ze Szwajcarką Belindą Bencić 3:6, 1:6 i na III rundzie zakończyła występ w Indian Wells. - Belinda jest niesamowitą zawodniczką i grała bardzo dobrze. Przy takim tenisie, jaki zaprezentowała, nie sądzę, że byłam w stanie coś zrobić. Było bardzo ciężko. Cofnęłam się i zaczęłam grać defensywnie, co nie jest dla mnie czymś właściwym. Ona miała kontrolę nad wymianą już w momencie jej rozpoczęcia - wyznała reprezentantka Kraju Kwitnącej Wiśni.
Osaka nie ma pretensji za porażkę do swojego nowego trenera, Jermaine'a Jenkinsa. - To zawsze jest trudna sytuacja, gdy dokonuje się zmian w sztabie. Jednak jak na pierwszy turniej, poradziliśmy sobie świetnie. Dobrze się komunikowaliśmy, co uważam za duży plus. Nie sądzę, aby pojawiły się jakieś trudności. Wszyscy nie możemy się już doczekać występu w Miami. Powinno być dobrze - mówiła tenisistka.
Mimo porażki Osaka pozostanie liderką rankingu WTA i będzie najwyżej rozstawiona w zawodach Miami Open 2019. - Miami to turniej, który oglądałam dorastając. Od kiedy mieszkam w południowej części Florydy, chodzę na korty i oglądam zawodowców. Zawsze chciałam być taka jak oni. Mam to szczęście, że teraz jestem w tej sytuacji - stwierdziła.
Zobacz także:
Indian Wells: Kerber skruszyła opór Sabalenki, Pliskova w ćwierćfinale
Indian Wells: wielkie zwycięstwo Vondrousovej nad Halep
ZOBACZ WIDEO Real Madryt wymaga przebudowy. "Bale może wylecieć jako jeden z pierwszych"