Już przed startem półfinałów turnieju ATP w Cincinnati było jasne, że szansę na triumf otrzyma tenisista spoza ścisłej światowej czołówki. Po raz pierwszy od listopada 2012 roku i imprezy w paryskiej hali Bercy w 1/2 finału zawodów rangi ATP World Tour Masters 1000 nie wystąpił ani jeden zawodnik z tzw. "Wielkiej Czwórki". Roger Federer, Novak Djoković i Andy Murray bowiem nie stanęli na starcie Western & Southern Open 2017, a Rafael Nadal odpadł w ćwierćfinale z Nickiem Kyrgiosem.
Do 1/2 finału awansowały czterech graczy znajdujących się poza czołową "dziesiątką" klasyfikacji singlistów. Kyrgios (ATP 23) zagrał z Davidem Ferrerem (ATP 31), natomiast Grigor Dimitrow (ATP 11) zmierzył się z Johnem Isnerem (ATP 19).
Oba sobotnie półfinałowe spotkania miały taki sam przebieg. Zwyciężyli ci wyżej notowani, mecze były dwusetowe i nie doszło w nich do ani jednego przełamania. Ostatecznie Kyrgios pokonał Ferrera 7:6(3), 7:6(4), z kolei Dimitrow wygrał z Isnerem 7:6(4), 7:6(10).
Tym samym o tytuł w Cincinnati zagrają dwaj debiutanci w finale turnieju rangi ATP World Tour Masters 1000. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce równo 15 lat temu - w sierpniu 2002 roku w Toronto, kiedy to Andy Roddick okazał się lepszy od Guillermo Corii. Ogółem dla Dimitrowa będzie to 12. finał w głównym cyklu, w którym będzie mógł zdobyć siódmy tytuł. Kyrgios natomiast dotychczas wygrał trzy z czterech rozegranych meczów o tytuł.
ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"
26-letni Bułgar i 23-letni Australijczyk zostali zarazem odpowiednio drugim i trzecim w tym roku finalistą turnieju Masters 1000 urodzonym w latach 90. XX wieku. Tym pierwszym był Alexander Zverev, który w obecnym sezonie zdobył dwa mistrzostwa imprez złotej serii - w Rzymie i w Montrealu.
Dimitrow będzie mógł zostać pierwszym w dziejach bułgarskim triumfatorem zawodów Masters 1000. Australijczycy tymczasem na triumf swojego reprezentanta w turnieju tej serii czekają od 2003 roku, gdy Lleyton Hewitt okazał się najlepszy w Indian Wells. Z kolei ostatnim rodakiem Kyrgiosa, który triumfował w Cincinnati, był w 1998 roku Patrick Rafter.
Obaj zdają sobie sprawę ze skali trudności czekającego ich zadania. - Czeka mnie mecz z trudnym rywalem. Będę musiał rozegrać wielkie spotkanie - przyznał Kyrgios. Dimitrow z kolei powiedział: - Ten finał to dla mnie krok we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że niedziela będzie tym dniem, kiedy będę w stanie zagrać swój najlepszy tenis.
W finale Western & Southern Open (początek o godz. 22:00 czasu polskiego) Dimitrow i Kyrgios zmierzą się ze sobą po raz drugi. W poprzednim meczu, w marcu 2015 roku w II rundzie turnieju w Indian Wells, Bułgar triumfował 7:6(2), 3:6, 7:6(4).
Turniej w Cincinnati dość nieoczekiwanie okazał się być dla Dimitrowa i Kyrgiosa wyprawą po złote runo. Aby go zdobyć, zwycięzca będzie musiał się wykazać nie tylko lepszymi umiejętnościami tenisowymi, ale i większą odpornością mentalną. Dla obu to bowiem największy finał w karierze i zarazem walka o najważniejszy tytuł.
Raczej czwartym i piątym. Pierwszym fin Czytaj całość
W trakcie meczu samo się zadecyduje.... z Czytaj całość