ATP Cincinnati: Nick Kyrgios pokonał Davida Ferrera i zadebiutuje w finale turnieju Masters 1000

PAP/EPA / ANDRE PICHETTE / Nick Kyrgios awansował do największego finału w karierze
PAP/EPA / ANDRE PICHETTE / Nick Kyrgios awansował do największego finału w karierze

Nick Kyrgios w dwóch setach pokonał Davida Ferrera w półfinale rozgrywanego na kortach twardych turnieju w Cincinnati. Tym samym Australijczyk pierwszy raz w karierze awansował do finału imprezy rangi ATP World Tour Masters 1000.

Z pewnością mało kto przewidział taki skład półfinału turnieju ATP w Cincinnati. Wedle rozstawienia w meczu o finał w górnej części drabinki mieli się ze sobą zmierzyć Rafael Nadal, turniejowa "jedynka", i oznaczony numerem trzecim Dominic Thiem. Tymczasem w sobotnią noc naprzeciw siebie stanęli ich ćwierćfinałowi pogromcy - Nick Kyrgios oraz David Ferrer.

Pierwszy set półfinałowego pojedynku rozgrywany był pod dyktando serwujących. Ani jeden, ani drugi nie mieli żadnej szansy na przełamanie i o losach tej partii musiał decydować tie break. W rozstrzygającej rozgrywce inicjatywa należała do Kyrgiosa. Australijczyk wyszedł na prowadzenie 4-1, by zwyciężyć 7-3.

Obaj starali się grać ofensywnie. W przypadku zwykle tak usposobionego Kyrgiosa taka taktyka nie mogła dziwić. Ferrer natomiast zaskakiwał. Hiszpan bowiem nie trzymał się kurczowo linii końcowej, lecz ochoczo i, co najważniejsze, skutecznie atakował.

W początkowej fazie drugiego seta obaj mieli swoje szanse. Przy stanie Ferrer 2:2 obronił dwa break pointy, a po chwili sam nie wykorzystał aż trzech okazji na przełamanie. Hiszpan walczył ambitnie, ale to jego rywal znajdował się w lepszej sytuacji. Nie dość, że wygrał inauguracyjną odsłonę, to na dodatek w drugiej serwował jako pierwszy i po każdym utrzymaniu podania obejmował prowadzenie.

ZOBACZ WIDEO: Gorzkie słowa polskiego alpinisty. "Ci ludzie nie zachowują się jak ludzie gór"

Drugi set także rozstrzygnięty został w tie breaku, choć Kyrgios mógł zakończyć cały spotkanie wcześniej. W dziesiątym gemie miał piłkę meczową, lecz jej nie wykorzystał, psując return.

To, co wówczas Kyrgiosowi się nie udało, nastąpiło właśnie w tie breaku drugiej partii. Australijczyk wyszedł na prowadzenie 6-3 i wywalczył trzy meczbole. Pierwszego nie wykorzystał, ale przy drugim mu rywal, posyłając bekhend w aut.

Pojedynek trwał dwie godziny i cztery minuty. W tym czasie Kyrgios zaserwował 14 asów, posłał 36 zagrań kończących, popełnił 30 niewymuszonych błędów i łącznie zdobył 87 punktów, o trzy więcej od rywala. Ferrerowi natomiast zapisano jednego asa, 29 uderzeń wygrywających i 22 pomyłki.

Wygrywając w sobotę, Kyrgios awansował do debiutanckiego finału serii ATP World Tour Masters 1000 i zarazem pierwszy raz zagra o tytuł w imprezie wyższej rangi niż ATP World Tour 500. Ogółem to jego piąty finał, w którym będzie mógł zdobyć czwarte mistrzostwo.

W niedzielnym finale Western & Southern Open (początek o godz. 22:00 czasu polskiego) Australijczyk zagra z Grigorem Dimitrowem. Będzie to drugi mecz pomiędzy tymi tenisistami. W poprzednim, w marcu 2015 roku w II rundzie turnieju w Indian Wells, Bułgar triumfował 7:6(2), 3:6, 7:6(4).

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,973 mln dolarów
sobota, 19 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Nick Kyrgios (Australia) - David Ferrer (Hiszpania) 7:6(3), 7:6(4)

Komentarze (4)
avatar
Paper Monster
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ten pierwszy finał tysięcznika mógł być już w Miami, gdyby nie uroki rzucane przez Mirkę Federer :P fajnie, że Nick jest znowu skoncentrowany i nie widać śladu kontuzji, która mu zniszczyła ten Czytaj całość
avatar
Pao
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bardzo dobry mecz, obaj tenisiści prezentowali swój najlepszy tenis, szczególnie w ważnych momentach, przy break pointach. Ferrer, bardzo ofensywie jak na niego, nawet czesto przy siatce! Miał Czytaj całość
Crush
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nick po titulo! :) 
avatar
Zartanxxx
20.08.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nick musisz! W końcu warto by było wygrać jakiś duży turniej choć Dmitrov też może być.