WTA Challenger Bol: największy tytuł Aleksandry Krunić

Serbka Aleksandra Krunić została mistrzynią challengera WTA w chorwackim Bol. W finale skreczowała Rumunka Alexandra Cadantu.

W finale challengera WTA w Bol Aleksandra Krunić (WTA 124) prowadziła 6:3, 3:0, gdy skreczowała Alexandra Cadantu (WTA 235). Rumunka nie była w stanie kontynuować gry z powodu kontuzji odcinka piersiowego kręgosłupa.

W trwającym 76 minut meczu Cadantu zdobyła jeden z 11 punktów przy swoim drugim podaniu. Krunić dwa razy oddała podanie, a sama wykorzystała pięć z sześciu break pointów.

Krunić wywalczyła największy tytuł na zawodowych kortach w singlu. W deblu na swoim koncie ma dwa tytuły w głównym cyklu (Taszkent 2014, Rabat 2016). W 2014 roku tenisistka z Belgradu doszła do IV rundy US Open. W walce o ćwierćfinał przegrała w trzech setach z Wiktorią Azarenką. Dla Cadantu był to drugi największy finał (po Monterrey 2012). W poniedziałek Serbka awansuje w rankingu na 101. miejsce. Rumunka znajdzie się na 172. pozycji.

W deblu najlepsze okazały się Chia-Jung Chuang i Renata Voracova, które w finale pokonały 6:4, 6:2 Linę Gjorcheskę i Aleksandrinę Najdenową. Tajwanka w grze podwójnej zaliczyła dwa wielkoszlemowe finały (Australian Open i US Open 2017 w parze z Yung-Jan Chan). W niedzielę wygrała trzeci challenger WTA, po Nanchang i Suzhou z 2014 roku. Dla Czeszki to drugi triumf w turnieju tej rangi, po Limoges 2014. Obie zdobywały tytuły w głównym cyklu. Chuang ma ich na swoim koncie 22, a Voracova dziewięć.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Nie możemy sobie na to pozwolić

Bol Open, Bol (Chorwacja)
WTA 125K series, kort ziemny, pula nagród 125 tys. dolarów
niedziela, 11 czerwca

finał gry pojedynczej:

Aleksandra Krunić (Serbia) - Aleksandra Cadantu (Rumunia) 6:3, 3:0 i krecz

finał gry podwójnej:

Chia-Jung Chuang (Tajwan, 1) / Renata Voracova (Czechy, 1) - Lina Gjorcheska (Macedonia, 3) / Aleksandrina Najdenowa (Bułgaria, 3) 6:4, 6:2

Komentarze (1)
avatar
Baseliner
11.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Oby to zwycięstwo trochę popchnęło karierę Oli do przodu. W Nowym Jorku dawała nadzieje na dużo lepsze wyniki, a tymczasem trochę Krunic stanęła w miejscu. Szkoda, bo takie dziewczyny w Tourze Czytaj całość