Magda Linette nie przegrała seta w drodze do ćwierćfinału w Miami. W poniedziałek sprawiła dużą niespodziankę i wyeliminowała jedną z ulubienic gospodarzy turnieju Coco Gauff. We wcześniejszych rundach Magda Linette była mocniejsza niż Anastazja Pawluczenkowa, Jekaterina Aleksandrowa i Linda Fruhvirtova.
Polka zarobiła za awans do ćwierćfinału 189 075 dolarów amerykańskich. To w przeliczeniu na naszą walutę blisko 750 tysięcy.
Turniej w Miami ma rangę WTA 1000. W imprezach tego cyklu uczestniczki mogą liczyć na wysokie nagrody finansowe, niższe tylko niż w turniejach wielkoszlemowych. Każda półfinalistka zarobi minimum 332 160 dolarów amerykańskich. Pokonana w finale tenisistka dostanie 597 890 dolarów amerykańskich, a triumfatorka turnieju zarobi 1 124 380 dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
W nocy z wtorku na środę czasu polskiego Magda Linette zagrała w ćwierćfinale w Miami z Jasminą Paolini. Tenisistki musiały poczekać na rozpoczęcie meczu o ponad cztery godziny dłużej niż planowano, a powodem były opady deszczu.
Już po wyjściu na kort przewaga Włoszki była zdecydowana i potwierdzona wynikiem 6:3, 6:2. Magda Linette nie wykorzystała między innymi kilku szans na przełamanie i nie awansowała do najlepszej czwórki uczestniczek turnieju.
Żenujące pseudo dziennikarstwo.