Iga Świątek po porażce w półfinale Indian Wells z Mirrą Andriejewą opublikowała oświadczenie na Instagramie, które wywołało wiele komentarzy. Marek Furjan, ekspert tenisowy, w podcaście "W cieniu sportu" stwierdził, że część oświadczenia jest wartościowa, ale niektóre elementy są też niepotrzebne.
- Uważam, że tenisistka tego kalibru niepotrzebnie tłumaczy się z odbicia piłki od kortu - powiedział Furjan.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Majewski dostał dziwną propozycję. "To zupełnie nie moja bajka"
Przypomnijmy, że w trzecim secie meczu z Rosjanką Polka mocno uderzyła w piłkę, która odbiła się od kortu i przeleciała tuż obok ball boya w kierunku trybun. Część kibiców zaczęła buczeć, a Świątek po meczu została skrytykowana przez zagranicznych dziennikarzy (więcej TUTAJ).
"Od razu przeprosiłam ball boya, złapaliśmy kontakt wzrokowy i obydwoje skinęliśmy do siebie głowami, gdy przeprosiłam za to, że wydarzyło się to blisko niego. Wiele razy widziałam innych zawodników uderzających piłką w ziemię z frustracji i nie spodziewałam się takich drastycznych ocen" - pisała Świątek w oświadczeniu (całe oświadczenie przeczytasz TUTAJ).
W podcaście Furjan zauważył, że sportowcy powinni komunikować się z fanami bezpośrednio, a nie tylko przez oświadczenia pisane przez ich sztab. - Oświadczenie pozwala dotrzeć do wielu zainteresowanych, ale codzienną pracą sportowców powinno być komunikowanie się - stwierdził.
Prowadzący podcast Łukasz Kadziewicz dodał z kolei, że Świątek jest zamknięta w "złotej klatce" przez swój sztab, co ogranicza jej swobodę. - Dorośli i bardzo doświadczeni ludzie dookoła Igi powinni zrozumieć, że ta dziewczyna ma dopiero 24 lata. I ona nigdy nie miała czasu na nic. Moim zdaniem wprowadzenie takiego luzu, a nie sterylności, otworzyłoby tę dziewczynę - stwierdził.