US Open: piękna walka, cztery sety i porażka Jerzego Janowicza z Novakiem Djokoviciem

PAP/EPA / ANDREW GOMBERT
PAP/EPA / ANDREW GOMBERT

Jerzy Janowicz nie sprawił sensacji. W I rundzie wielkoszlemowego US Open 2016 Polak zaprezentował znakomitą dyspozycję, ale przegrał w czterech setach z liderem rankingu ATP Novakiem Djokoviciem.

Jerzy Janowicz i Novak Djoković nie mogli sobie wyobrazić lepszego wstępu do swojego pojedynku. Przed rozpoczęciem polsko-serbskiej konfrontacji na korcie im. Arthura Ashe'a odbyła się oficjalna ceremonia otwarcia US Open 2016, podczas której wspaniałe show dał Phil Collins. Po zakończeniu tego spektaklu na głównym korcie nowojorskiego kompleksu pojawili się Janowicz i Djoković. I zaprezentowali równie wspaniałe widowisko.

Janowicz od początku meczu był świetnie dysponowany. Polak grał agresywnie, ale i rozważnie. Imponował forhendem po linii i znakomitym skrótami. W piątym gemie wywalczył dwie szanse na przełamanie. Djoković jednak obronił się, po czym poprosił o interwencję fizjoterapeuty. Serbowi, który przed rozpoczęciem US Open 2016 zmagał się z kontuzją nadgarstka, tym razem dokuczał ból ramienia.

Przerwa medyczna wybiła z rytmu Janowicza. Po wznowieniu gry Polak oddał podanie. Djoković natychmiast podwyższył prowadzenie na 5:2 i w dziewiątym gemie zakończył inauguracyjną odsłonę, broniąc dwóch break pointów powrotnych dla łodzianina.

Djoković prowadził, ale nie grał na swoim najwyższym poziomie. Uraz sprawiał mu problemy, zwłaszcza przy serwisie. W drugiej partii niemal w każdym gemie serwisowym walczył o przetrwanie. W końcu, w gemie numer sześć, oddał podanie. Janowicz objął prowadzenie 4:2, jednak błyskawicznie stracił przewagę, popełniając dwa z rzędu podwójne błędy serwisowe.

Końcówka drugiej odsłony porwała nowojorskich sympatyków tenisa. W 11. gemie Janowicz w mistrzowskim stylu zdobył pięć punktów z rzędu, wychodząc ze stanu 0-40. Po tym wydarzeniu poszedł za ciosem i przy serwisie Djokovicia wywalczył dwie piłki setowe. Słabiej dysponowany w tym momencie meczu Serb pomógł naszemu reprezentantowi - wyrzucił forhend w aut i na tablicy wyników pojawił się remis.

Po dwóch wspaniałych setach, w których Janowicz, aktualnie 247. gracz rankingu ATP, walczył jak równy z równym z najlepszym obecnie tenisistą globu, dwa kolejne toczyły się już pod dyktando Djokovicia. Wpływ na to miała słabsza postawa Polaka. Łodzianin, dla którego był to dopiero siódmy mecz w obecnym sezonie, w tym trzeci oficjalny, nie poruszał się już tak żwawo, jego forhend nie miał takiej mocy, a podanie o wiele rzadziej trafiało w pole serwisowe.

Djoković, choć nie grał na swoim optymalnym poziomie, bezlitośnie to wykorzystał. Wygrał trzeciego seta 6:2, a w czwartym pozwolił Janowiczowi jedynie na zdobycie honorowego gema.

W ciągu dwóch godzin i 37 minut gry Janowicz posłał pięć asów, popełnił 13 podwójnych błędów serwisowych, siedmiokrotnie został przełamany, wykorzystał dwa z 12 break pointów, zagrał 41 uderzeń kończących i popełnił 59 niewymuszonych błędów. Djokovicowi natomiast zapisano 12 asów, pięć podwójnych błędów, 34 winnery i 18 pomyłek własnych.

Tym samym Janowicz nie odniósł drugiego w karierze zwycięstwa w US Open. Dla Polaka był to piąty występ w głównej drabince nowojorskiego turnieju. Do II rundy awansował tylko raz - w 2014 roku.

Z kolei broniący tytułu w Nowym Jorku Djoković w II rundzie, w środę, zagra z Jirim Veselym. Czech w poniedziałek pokonał 7:6(5), 4:6, 2:6, 6:2, 7:5 kwalifikanta Saketha Myneniego.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród w singlu mężczyzn 18,162 mln dolarów
poniedziałek, 29 sierpnia

I runda gry pojedynczej:

Novak Djoković (Serbia, 1) - Jerzy Janowicz (Polska) 6:3, 5:7, 6:2, 6:1

Program i wyniki turnieju mężczyzn

ZOBACZ WIDEO Bartosz Kapustka: Stać mnie, by regularnie grać w Leicester (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: