Agnieszka Radwańska: Nie spodziewałam się łatwej drabinki

WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak
WP SportoweFakty / Karolina Konstańczak

Turniej w Birmingham będzie pierwszym przystankiem Agnieszki Radwańskiej przed Wimbledonem. Krakowianka rozpocznie zmagania od pojedynku z Coco Vandeweghe.

W tym artykule dowiesz się o:

Agnieszka Radwańska nadal ma w pamięci wymagający wtorek na paryskich kortach, gdy zmuszona była grać w niesprzyjających warunkach, przede wszystkim w deszczu. Wówczas Polka przegrała z Cwetaną Pironkową 6:2, 3:6, 3:6 w ramach IV rundy Rolanda Garrosa.

- Nie lubię grać w deszczu, a ostatni raz, kiedy byłam zmuszona rywalizować w takich warunkach, miał miejsce chyba w czasach juniorskich, gdy miałam 15 lat - powiedziała Polka. - Czasem jednak tak się zdarza i tak właśnie było w Paryżu. Mam nadzieję, że więcej się to nie powtórzy.

Krakowianka nie kryła, że nawierzchnia ziemna nigdy nie należała do jej ulubionych, jednak w przeszłości była bliska awansu do półfinału Rolanda Garrosa. W 2013 roku przegrała w 1/4 finału z Sarą Errani 4:6, 6:7(6).

ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber: To najlepszy rok w mojej karierze (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Z pewnością nie jest tajemnicą, że nigdy nie radziłam sobie wybitnie na kortach ziemnych, jednak rozegrałam kilka dobrych spotkań. W Paryżu zaprezentowałam się lepiej niż sezon temu, ale nadal nie tak, jakbym chciała. Może za rok znów zrobię krok do przodu. Raz byłam bardzo blisko awansu do półfinału.

Krakowianka przyjechała do Birmingham po dziewięciu latach. Gdy ostatni raz prezentowała się na tych kortach w 2007 roku, odpadła w II rundzie, przegrywając z Anne Kremer. Wówczas zajmowała odległe 40. miejsce na świecie.

- Przed rozpoczęciem tego turnieju zastanawiałam się, jak dawno mnie tutaj nie było. Wyszło aż dziewięć lat. Przez ostatnie sezony wiele się zmieniło. Miło znów zobaczyć kort centralny. Cieszę się, że wróciłam do Birmingham.

- Chciałam wystąpić w tym turnieju, aby spędzić dodatkowy tydzień na trawie i jeszcze lepiej przygotować się do Wimbledonu. Mam nadzieję, że jestem w dobrej formie. Końcówka ubiegłego roku była dla mnie niezwykle udana, prezentowałam najlepszy tenis. Po przerwie między sezonami podtrzymywałam tę formę. Mam nadzieję, że nadal tak będzie.

Pierwszą rywalką krakowianki w turnieju w Birmingham będzie Coco Vandeweghe. Obie tenisistki rywalizowały ze sobą wcześniej czterokrotnie, jednak nigdy nie na trawie. Dotychczas Polka nie straciła ani jednego seta w starciu z Amerykanką, ale nie spodziewa się łatwej przeprawy.

- Nie spodziewałam się łatwej drabinki. W przeszłości grałyśmy ze sobą trudne mecze, ale nigdy nie rywalizowałyśmy na trawie. Zobaczymy, jak mi pójdzie. Z pewnością czeka mnie spore wyzwanie.

Karolina Konstańczak z Birmingham

Źródło artykułu: