Roland Garros: Piątek dniem półfinałów, zagrają również Łukasz Kubot i Iga Świątek

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Łukasz Kubot
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Łukasz Kubot

W piątek poznamy finalistów gry pojedynczej zarówno u pań, jak i u panów. Na korty kompleksu im. Rolanda Garrosa wyjdą również Polacy. Łukasz Kubot zagra w deblu, a Iga Świątek w obu konkurencjach.

Z powodu wcześniejszych problemów z pogodą, w piątek odbędą się zarówno półfinały gry pojedynczej mężczyzn, jak i kobiet. Jako pierwsze na korcie centralnym pojawią się Serena Williams i Kiki Bertens. Amerykanka w czwartek stoczyła niezwykle wyrównany mecz z Julią Putincewą i była o krok od porażki, ponieważ reprezentantka Kazachstanu prowadziła 7:5, 4:4 i miała dwa break pointy na przełamanie. Finalnie jednak liderka rankingu WTA awansowała do 31. półfinału wielkoszlemowego w karierze, a piątego na paryskich kortach.

Jej rywalka, Kiki Bertens, to debiutantka na tym szczeblu. Przed startem tegorocznej edycji Rolanda Garrosa nigdy nie przebrnęła bariery IV rundy w turnieju wielkoszlemowym - do tego etapu awansowała i tak tylko raz. W Paryżu pokonała już dwie tenisistki z Top 10 - Andżelikę Kerber w meczu otwarcia i Timeę Bacsinszky w ćwierćfinale. 24-latka dotychczas miała tylko jedną okazję, aby sprawdzić się w konfrontacji z obecną liderką rankingu - sezon temu w Nowym Jorku prowadziła w pierwszym secie 5:3, a później 4-0 w tie breaku, by przegrać 6:7(5), 3:6.

Tuż po tym spotkaniu dojdzie do zdecydowanie najciekawszej konfrontacji dnia. Stan Wawrinka, obrońca tytułu, po raz 16. zmierzy się z Andym Murrayem - wliczone są również zmagania Pucharu Davisa i igrzyska olimpijskie. Obaj tenisiści mają za sobą niejeden trudny test na paryskiej mączce - Szwajcar rozegrał pięciosetówkę z Lukasem Rosolem, a Szkot na tym samym dystansie pokonał Radka Stepanka i Mathiasa Bourgue.

Murray zaprezentuje się w piątek w swoim 19. półfinale wielkoszlemowym, a czwartym na paryskich kortach. Szkot jeszcze nigdy nie miał okazji rywalizować o Puchar Muszkieterów. Wawrinka natomiast dopiero po raz szósty w karierze zagra w najlepszej "czwórce" jednej z czterech najlepiej punktowanych imprez.

Murray prowadzi z Wawrinką 8-7 w bezpośrednich konfrontacjach, ale to Szwajcar wygrał trzy ostatnie starcia. Od trzech lat nie rywalizowali ze sobą na nawierzchni ziemnej. - Dawno nie graliśmy ze sobą na mączce. [Murray] bardzo się poprawił i prezentuje świetny tenis. Wygrał w tym roku turniej w Rzymie, był w finale w Madrycie i półfinale w Monte Carlo - powiedział Wawrinka.

Jako pierwsze na korcie Suzanne Lenglen pojawią się Garbine Muguruza, która jeszcze nigdy w karierze nie awansowała do finału Rolanda Garrosa, oraz Samantha Stosur, czekająca na wielkoszlemowy triumf od 2011 roku. Wówczas w Nowym Jorku okazała się lepsza od Sereny Williams.

W sezonie 2011 Australijka zajmowała czwarte miejsce na świecie, jednak obecnie jest sklasyfikowana na 24. pozycji. - Ważna jest wiara w siebie i w to, co robisz. Chodzi o przekonanie, że jeśli będę nadal podążała tą drogą, mogę wszystko zmienić - skomentowała Stosur, która zagra w swoim piątym półfinale wielkoszlemowym w karierze.

Tuż po paniach na drugim co do ważności korcie zagrają Novak Djoković i debiutujący na tym etapie turnieju wielkoszlemowego Dominic Thiem. Serb walczy o swój trzeci z rzędu finał na paryskich kortach, natomiast Austriak o poprawienie życiowego rezultatu. Wiemy już na pewno, że bez względu na ten rezultat w najnowszym notowaniu rankingu 22-latek zadebiutuje w Top 10. Djoković wygrał dwie dotychczasowe konfrontacje z Thiemem bez straty seta.

- [Thiem] jest jednym z liderów nowego pokolenia tenisistów - przyznał Djoković. - Z pewnością jest zmotywowany i chce pokazać nie tylko sobie, ale i innym, że zasługuje na miejsce na szczycie i może rywalizować o największe tytuły. Wiem, że w półfinale da z siebie wszystko. Ja jednak też mam o co walczyć.

Łukasz Kubot i Alexander Peya zagrają w piątek o wejście do wielkiego finału deblowych zmagań w Paryżu. Nasz reprezentant po raz trzeci zaprezentuje się w najlepszej "czwórce" turnieju wielkoszlemowego. Na drodze Polaka i Austriaka staną bracia Bryanowie. Amerykanie zdobyli już w sumie 16 najważniejszych tytułów.

Na korcie zobaczymy również Igę Świątek, która powalczy zarówno o półfinał gry pojedynczej, jak i podwójnej. 15-letnia Polka dotychczas nie straciła ani jednego seta w zmaganiach singlowych. Jej przeciwniczką będzie na korcie 18 rozstawiona z "czwórką" Rosjanka Anastazja Potapowa.

W piątek odbędzie się finał gry mieszanej, a po przeciwnej stronie siatki staną obecne liderki w grze podwójnej, Sania Mirza i Martina Hingis. Hinduska gra u boku Ivana Dodiga, zaś partnerem Szwajcarki jest doświadczony Leander Paes.

Hingis zdobyła dotychczas cztery tytuły w mikście - w trzech przypadkach występowała z Paesem. Jedynym brakującym pucharem w kolekcji Szwajcarki jest właśnie paryskie trofeum. Mirza natomiast ma na swoim koncie trzy zwycięstwa. Rolanda Garrosa wygrała w 2012 roku. Hindusce brakuje tytułu w Wimbledonie.

Plan gier 13. dnia wielkoszlemowego Roland Garros 2016:

Kort Philippe'a Chatriera:

od godz. 13:00 czasu polskiego
Serena Williams (USA, 1) - Kiki Bertens (Holandia)

nie przed godz. 15:00 czasu polskiego
Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2)

drugi mecz od godz. 15:00 czasu polskiego
Martina Hingis (Szwajcaria) / Leander Paes (Indie) - Sania Mirza (Indie, 2) / Ivan Dodig (Chorwacja, 2)

Kort Suzanne Lenglen:

od godz. 13:00 czasu polskiego
Garbine Muguruza (Hiszpania, 4) - Samantha Stosur (Australia, 21)

nie przed godz. 15:00 czasu polskiego
Novak Djoković (Serbia, 1) - Dominic Thiem (Austria, 13)

Kort 1:

trzeci mecz od godz. 11:00 czasu polskiego
Łukasz Kubot (Polska, 9) / Alexander Peya (Austria, 9) - Mike Bryan (USA, 5) / Bob Bryan (USA, 5)

Kort 18:

od godz. 11:00 czasu polskiego
Iga Świątek (Polska, Q) - Anastazja Potapowa (Rosja, 4)

trzeci mecz od godz. 11:00 czasu polskiego
Iga Świątek (Polska) / Federica Bilardo (Włochy) - Tatiana Pieri (Włochy) / Lucrezia Stefanini (Włochy)

ZOBACZ WIDEO Andrzej Niemczyk: Człowiek i trener nie do zapomnienia

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: