Kiki Bertens (WTA 58) kontynuuje swój wspaniały marsz, o którym przed przyjazdem do Paryża mogła tylko śnić. W drodze do pierwszego wielkoszlemowego ćwierćfinału wyeliminowała m.in. mistrzynię Australian Open Andżelikę Kerber. Na tym jednak nie poprzestała. Zwycięstwo 7:5, 6:2 nad Timeą Bacsinszky (WTA 9) zapewniło jej półfinał Rolanda Garrosa. Było to drugie spotkanie obu tenisistek. Dwa lata temu zmierzyły się w I rundzie US Open. Holenderka wygrała wtedy pierwszego seta 7:6(7), ale w drugim przy stanie 3:4 skreczowała.
W pierwszym gemie I seta Bertens wróciła z 15-30 ostatni punkt zdobywając smeczem. Przy 1:1 oddała podanie robiąc podwójny błąd i pakując w siatkę drajw woleja. W trzecim gemie Bacsinszky odparła dwa break pointy, ale trzeciego Holenderka wykorzystała pewnym smeczem. Po chwili Szwajcarka uzyskała przełamanie sprytnym forhendowym slajsem. Bertens miała trzy okazje na 3:3, ale nie udało się jej odebrać rywalce podania. Bacsinszky jeden z break pointów odparła efektownym krosem bekhendowym.
Holenderka zdobyła osiem punktów z rzędu i z 2:4 wyrównała na 4:4. Minięciem forhendowym po krosie Bacsinszky uzyskała przełamanie na 5:4. Szwajcarce nie udało się jednak utrzymać podania. Popełniła kilka bekhendowych błędów, w tym przy 5:5, gdy miała break pointa, i Bertens wyszła na 6:5. Holenderka poszła za ciosem i ostrym bekhendem wymuszającym błąd zakończyła seta w 12. gemie.
ZOBACZ WIDEO Andżelika Kerber: To najlepszy rok w mojej karierze (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
W drugim gemie II seta Bacsinszky oddała podanie psując dwa dropszoty. Bertens poszła za ciosem i forhendem po linii podwyższyła na 3:0. Po błędzie bekhendowym rywalki Holenderka uzyskała przełamanie na 4:0. Wyrzucony bekhend kosztował ją stratę serwisu w piątym gemie. Szwajcarka mogła zbliżyć się na 3:4, ale rywalka jej na to nie pozwoliła. Bertens kontrą forhendową po linii i zaskakującym dropszotem odparła dwa break pointy, a następnie zniwelowała trzeciego i prowadziła 5:2. Wynik meczu na 7:5, 6:2 Holenderka ustaliła bekhendem po linii.
W całym meczu Bertens popełniła pięć podwójnych błędów, ale wykorzystała siedem z 14 break pointów, a sama własne podanie oddała cztery razy. Holenderka posłała 16 kończących uderzeń i popełniła 31 niewymuszonych błędów. Bacsinszky naliczono 17 piłek wygranych bezpośrednio i 40 pomyłek.
Bertens jest niepokonana od 12 meczów - siedem wygrała w Norymberdze (zaczynała od kwalifikacji) i już pięć w Paryżu. Wcześniej jej życiowym rezultatem w wielkoszlemowej imprezie była IV runda Rolanda Garrosa 2014. W połowie maja Holenderka była klasyfikowana na 89. miejscu w rankingu, a w najbliższy poniedziałek zadebiutuje w Top 30. Wcześniej najwyżej była na 41. pozycji (kwiecień 2013). Bacsinszky przed rokiem w Paryżu osiągnęła pierwszy w karierze wielkoszlemowy półfinał. Poza tym w ćwierćfinale wystąpiła jeszcze w Wimbledonie 2015.
W piątek o godz. 13:00 Bertens zmierzy się z Sereną Williams, która pokonała 5:7, 6:4, 6:1 Julię Putincewą. Będzie to drugie spotkanie obu tenisistek. W ubiegłym roku w II rundzie US Open Amerykanka wygrała z Holenderką 7:6(5), 6:3. Bertens to pierwsza nierozstawiona półfinalistka Rolanda Garrosa od 2003 roku (Nadia Pietrowa, Rosjanka była wtedy notowana na 76. miejscu w rankingu). Jest też pierwszą holenderką półfinalistką paryskiej lewy Wielkiego Szlema od 1971 roku (Marijke Schaar).
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 12,032 mln euro
czwartek, 2 czerwca
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Kiki Bertens (Holandia) - Timea Bacsinszky (Szwajcaria, 8) 7:5, 6:2