Roland Garros: Julia Putincewa sprawiła w ćwierćfinale problemy Serenie Williams

PAP/EPA / JOE CASTRO
PAP/EPA / JOE CASTRO

Julia Putincewa wygrała seta z Sereną Williams i miała swoje szanse w drugiej partii, lecz nie zdołała awansować do półfinału Rolanda Garrosa 2016. Amerykanka zwyciężyła 5:7, 6:4, 6:1 i kontynuuje starania o 22. w karierze tytuł wielkoszlemowy.

Dwukrotnie grała wcześniej z aktualną liderką rankingu Julia Putincewa i za każdym razem kończyło się tak samo. Najpierw reprezentantka Kazachstanu doprowadzała do rozgrywki tiebreakowej, którą pewnie przegrywała, zaś w drugim secie była już tylko tłem dla utytułowanej Amerykanki.

Ale na korcie Philippe'a Chatriera rzeczywistość była zupełnie inna. Notowana obecnie na 60. miejscu w rankingu WTA 21-latka przystąpiła do starcia z najlepszą obecnie tenisistką świata skoncentrowana. Urodzona i mieszkająca w Moskwie zawodniczka nie bała się podjąć ryzyka, a kiedy tylko nadarzała się okazja, to starała się urozmaicić wymiany.

Zaczęło się dosyć nietypowo, bowiem po zaledwie dwóch gemach panie... zeszły z kortu z powodu mocniejszych opadów deszczu. Po niespełna 10 minutach znów jednak wkroczyły na główną arenę kompleksu im. Rolanda Garrosa i Serena Williams natychmiast straciła serwis. Następnie Putincewa przegrała od stanu 3:1 trzy gemy z rzędu i wydawało się, że numer jeden kobiecego tenisa opanowała sytuację.

Tak się jednak nie stało, a decydujący dla losów partii otwarcia okazał się 11. gem. Serena prowadziła w nim już 40-0, lecz stanęła i w wyniku ospałej gry dała się przełamać. Tym razem Putincewa nie dała się wyprowadzić z równowagi i po zmianie stron pewnie zwieńczyła seta. Reprezentantka Kazachstanu zrobiła pierwszy krok w kierunku wielkiej sensacji.

Zdziwienie fanów na korcie Philippe'a Chatriera było jeszcze większe, kiedy Williams otworzyła kolejną część meczu utratą podania. Odpowiedź była jednak błyskawiczna, cztery gemy z rzędu wygrane przez Amerykankę i z pozoru bezpieczne prowadzenie. Z pozoru, bowiem Putincewa nie zamierzała się poddawać. 21-latka odrobiła straty, a w dziewiątym gemie miała swoje szanse na przełamanie, które dałoby jej serwis na mecz.

Wielkiej sensacji jednak nie było. A zabrakło bardzo niewiele. Oto podczas jednej z wymian zdesperowana liderka rankingu WTA ruszyła do przodu, a rywalka minimalnie zepsuła forhend. Gdyby tylko piłka trafiła w kort, to losy spotkania potoczyłyby się zupełnie inaczej, a tak Serena utrzymała serwis, po czym pomocną dłoń podała jej Putincewa. Przy drugim setbolu dla przeciwniczki popełniła ona podwójny błąd i na tablicy wyników było po 1.

Po wygraniu drugiej odsłony przez Serenę doszło do małej powtórki z dwóch poprzednich jej starć z Putincewą. Liderka rankingu WTA wyraźnie się uspokoiła i korzystała z coraz częściej popełnianych błędów rywalki. Putincewa miała świadomość, że umknęła jej wielka szansa. Podłamana przegrała pięć pierwszych gemów trzeciego seta, by po nieco ponad dwóch godzinach ulec ostatecznie 7:5, 4:6, 1:6.

34-letnia Williams awansowała do półfinału Rolanda Garrosa i jest coraz bliżej 22. trofeum wielkoszlemowego w grze pojedynczej, czwartego na paryskiej mączce. Pewne już jest, że w poniedziałek pozostanie liderką światowego rankingu i powróci na czoło rankingu najlepszych singlistek sezonu. O miejsce w finale Rolanda Garrosa 2016 młodsza z sióstr Williams zagra w piątek z Holenderką Kiki Bertens, która w czwartek wyeliminowała Szwajcarkę Timeę Bacsinszky.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 12,032 mln euro
czwartek, 2 czerwca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Julia Putincewa (Kazachstan) 5:7, 6:4, 6:1

Program i wyniki turnieju kobiet

ZOBACZ WIDEO Vive będzie dalej panować? Ambitne plany w Kielcach (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: