Australian Open: Moc jest z nim! Świetny Milos Raonić pokonał Gaela Monfilsa i zagra o finał

Milos Raonić uzupełnił stawkę półfinalistów Australian Open 2016. W ostatnim ćwierćfinale Kanadyjczyk w czterech setach pokonał Gaela Monfilsa i w piątkowym meczu o finał zmierzy się z Andym Murrayem.

Był to mecz dwóch niepokonanych w tym roku tenisistów. Milos Raonić, który przed Australian Open zwyciężył w Brisbane, notował serię dziewięciu kolejnych wygranych meczów, Gael Monfils natomiast - czterech. Faworytem ćwierćfinału był Kanadyjczyk, pogromca z ćwierćfinału Stana Wawrinki, ale to Francuz miał korzystniejszy bilans bezpośrednich spotkań (2-1).

Z powodu opadów deszczu w Melbourne mecz odbywał się przy zasuniętym dachu, co dawało pewną przewagę Raoniciowi. I Kanadyjczyk szybko przejął inicjatywę. W czwartym gemie uzyskał przełamanie, po czym podwyższył prowadzenie na 4:1 i wygrał premierową odsłonę 6:3.

W piątym gemie drugiego seta Monfils przetrwał zagrożenie, broniąc dwóch break pointów. Po chwili sam przełamał potężne podanie Kanadyjczyka i objął prowadzenie 4:2. Rozstawiony z numerem 23. Francuz pewnie zmierzał po wygraną w drugą partii, ale w ostatnim gemie Raonić mógł wrócić do gry. Paryżanin jednak obronił break pointa asem, a następnie zdobył dwa kolejne punkty.

Trzecia i czwarta odsłona były niemal identyczne jak pierwsza. Raonić ponownie jako pierwszy notował przełamanie, które utrzymywał do samego końca. W trzecim secie reprezentant kraju spod znaku Klonowego Liścia nie miał problemów i zwyciężył 6:3. W czwartym z kolei w końcówce musiał bronić break pointów, ale wytrzymał presję i mógł cieszyć się z awansu do półfinału turnieju w Melbourne.

Co ciekawe, w ciągu 137 minut to Monfils zaserwował więcej asów od rywala (14-10), popełnił także mniej niewymuszonych błędów (17-36) ale w pozostałych najważniejszych zestawieniach statystycznych lepszy był Kanadyjczyk. Raonić tylko jeden raz dał się przełamać, a sam wykorzystał trzy z ośmiu break pointów, posłał więcej uderzeń kończących (47, przy 36 Francuza) oraz łącznie zdobył więcej punktów (111-97).

- Gael to trudny rywal. Wiedziałem, że kluczem będzie wykorzystywanie szans i to robiłem. Przez cały mecz koncentrowałem się na grze. W warunkach halowych czuję się świetnie - powiedział 25-latek, który drugi raz w karierze znalazł się w najlepszej "czwórce" turnieju wielkoszlemowego (poprzednio w Wimbledonie 2014).

Tym samym Raonić został pierwszym Kanadyjczykiem w historii, który awansował do 1/2 finału Australian Open oraz pierwszym tenisistą urodzonym w latach 90. XX wieku, który zagra o finał tego turnieju. - Cieszę się, że tenis w Kanadzie się rozwija. Gra dla kanadyjskich przyjemność to dla mnie duża przyjemność - przyznał środowy triumfator.

O finał Australian Open 2016 Raonić zagra z Andym Murrayem, z którym ma bilans 3-3, w tym 2-2 na kortach twardych. - To będzie wielkie wyzwanie. Ale ja, kiedy mam przed sobą takie zadanie, zawsze próbuję znaleźć drogę, by je rozwiązać - powiedział Kanadyjczyk.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród w singlu mężczyzn 15 mln dolarów australijskich
środa, 27 stycznia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Milos Raonić (Kanada, 13) - Gael Monfils (Francja, 23) 6:3, 3:6, 6:3, 6:4

Program i wyniki turnieju mężczyzn

Komentarze (13)
avatar
Frey093
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że się nie spali psychicznie i awansuje na finał. 
avatar
rysiu962
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Monfils nie był faworytem tego spotkania z Raonićem.Bardzo trudno się grało Gaelowi ,przy tak silnych serwach Raonika-210-234 czasami na ciało.Gaonić zrobił jednak duże postępy w swojej grze.Og Czytaj całość
Seb Glamour
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Servebot kontra świetny return.....zawsze stawiam na return;) 
avatar
Muzza
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję że Andy bez problemów przeskoczy ta przeszode 
avatar
Fabby
27.01.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałam i nie jestem jakoś zachwycona tym Raoniciem. Wielu userów go tu bardzo chwaliło, co chyba podniosło moje oczekiwanie do jakiegoś nierealistycznego poziomu. Po dzisiejszych dwóch ćwier Czytaj całość