Iga Świątek znalazła się w centrum uwagi po ostatnich porażkach w turniejach rangi WTA 1000 w Dosze i Dubaju. Jej frustracja była widoczna, gdy podczas przegranego meczu z Jeleną Ostapenko uderzała rakietą o kort, a po porażce z Mirrą Andriejewą zignorowała wyciągniętą rękę trenera Wima Fissette'a.
Te zachowania zostały uchwycone przez kamery. Filmiki, które trafiły do mediów społecznościowych, szybko zyskały popularność w sieci. Na jej zachowanie postanowił zareagować Jan Tomaszewski.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak dziś jest legendą. "Wychowałem się na blokowisku"
Legendarny bramkarz w rozmowie z "Super Expressem" wyraził swoje zaniepokojenie. - Nie wiem, co się z nią dzieje! Nie wiem, o co chodzi w jej zachowaniach! - powiedział Tomaszewski.
- Mam jednak wrażenie, że wszystko, co złe, zaczęło się po tym jej miesięcznym zawieszeniu, a potem po zmianie trenera i zmianach w sztabie. Coraz częściej zaczynają jej puszczać nerwy - dodał.
Tomaszewski zastanawiał się, czy Świątek nie powinna staranniej wybierać turniejów, w których bierze udział. W końcu nasza tenisistka po ostatniej porażce z Rosjanką stwierdziła, że to kwestia kalendarza i braku wcześniejszych treningów.
Ponadto zdaniem legendarnego bramkarza Polka powinna jak najszybciej zrozumieć, że nie da się wygrywać wszystkiego. Zwrócił też uwagę na to, iż każde zachowanie Świątek obiega i będzie obiegać media społecznościowe.
- Jeżeli Iga ma jakieś uwagi do trenera, do sztabu, musi te sprawy załatwiać w czterech ścianach szatni. Tam może powiedzieć wszystko. Ale niepodanie ręki trenerowi to ogromne faux-pas, na światową skalę. Gdybym ja był na miejscu trenera, niewykluczone, że zrezygnowałbym po takim numerze. Został przecież zlekceważony - stwierdził Tomaszewski.
Na koniec były bramkarz stwierdził, że u Świątek musi dojść do resetu i powrotu do najlepszej dyspozycji psychicznej. Jego zdaniem tenisistka nie zachowała honoru po ostatnich porażkach.
Pewnego razu, dawno temu, wyskoczył jak Filip z konopi i zaczął krytykować Czytaj całość