Serena Williams została 10. w historii tenisistką, której licznik wygranych turniejów osiągnął liczbę 50. Amerykanka dołączyła do Martiny Navratilovej (167 tytułów), Chris Evert (154), Steffi Graf (107), Margaret Court (92), Evonne Goolagong-Cawley (68), Billie Jean King (67), Lindsay Davenport (55), Virginii Wade (55) i Monici Seles (53).
Dla Amerykanki to trzeci tytuł zdobyty na pomarańczowej mączce. Dwa poprzednie triumfy święciła w 2002 roku w Rzymie i Rolandzie Garrosie, gdy w finale pokonała odpowiednio Justine Henin i Venus Williams. W finale na tradycyjnej mączce Amerykanka grała poza tym jeszcze tylko raz - również 11 lat temu w Berlinie, gdy uległa Henin.
Bilans wszystkich finałów Williams to teraz 50-16. Dla Marii Szarapowej był to 50. finał w głównym cyklu i pozostaje z 29 tytułami. Rosjanka została pokonana przez Amerykankę po raz 13. - jedyne dwa zwycięstwa nad Sereną odniosła w 2004 roku w finale Wimbledonu i Mistrzostw WTA.
W sumie jest to siódmy tytuł wywalczony przez Williams na korcie ziemnym, bez podziału na rodzaj i kolor mączki - Rzym i Roland Garros (oba w 2002), Charleston (2008, 2012, 2013), Madryt (2012, 2013). W ten sposób stała się trzecią najbardziej utytułowaną aktywną tenisistką na tej nawierzchni, wspólnie z Szarapową i Flavią Pennettą - dziewięć triumfów święciła Venus Williams, a 10 Anabel Medina, która dała się Serenie mocno we znaki w ćwierćfinale. Liderka rankingu od ubiegłego sezonu na kortach ziemnych wygrała 28 z 29 meczów - jedynej porażki doznała w I rundzie Rolanda Garrosa 2012, gdy sensacyjnie uległa Virginie Razzano.
W niedzielę dobiegła końca seria Szarapowej 25 kolejno wygranych spotkań na pomarańczowej mączce - Rosjanka doznała pierwszej porażki od czasu półfinału Rolanda Garrosa 2011 (uległa wtedy Na Li). W sumie bilans jej spotkań na kortach ziemnych od ubiegłego roku to 27-2. Przed 12 miesiącami, gdy w Madrycie grano na niebieskiej mączce, w ćwierćfinale przegrała właśnie z Sereną. Williams pokonała Szarapową także w 2008 roku na zielonej mączce w Charleston. W niedzielę odbyła się ich pierwsza konfrontacja na pomarańczowym korcie ziemnym.
Serena była w małych opałach w II secie, gdy przegrywała 1:3, ale szybko wróciła na właściwą ścieżkę z I odsłony i jej pozostanie na czele rankingu na 131. tydzień ani przez moment nie było zagrożone. W trwającym 78 minut spotkaniu Amerykanka zapisała na swoje konto 18 kończących uderzeń i miała tyle samo niewymuszonych błędów. Szarapowej naliczono 14 piłek wygranych bezpośrednio i 21 błędów własnych. Rosjanka dużo ryzykowała serwisem, nie chcąc zostać rozszarpana przez bomby z returnu potężnej Williams. Popełniła jednak osiem podwójnych błędów i posłała tylko dwa asy. Serena wykorzystała pięć z ośmiu szans na przełamanie, a sama broniła tylko dwóch break pointów i jedyny raz oddała podanie na początku II seta.
Zapis relacji na żywo z historycznej wiktorii Amerykanki
Szarapowa I seta rozpoczęła od efektownego krosa bekhendowego, ale w partii tej prym wiodła niszczycielska siła serwisu i returnu Williams. Od początku sprowadzająca rywalkę do parteru soczystymi, głębokimi piłkami ,Amerykanka zdobyła przełamanie już w gemie otwarcia i łatwy gem serwisowy zwieńczony potężnym forhendem po linii dał jej prowadzenie 2:0. Rosjanka nie potrafiła znaleźć złotego środka na unicestwienie miażdżącego returnu Sereny i w trzecim gemie oddała podanie po raz drugi. W piątym gemie ze spokojnego 40-15 dla Szarapowej doszło do długiej gry na przewagi. Mistrzyni ubiegłorocznego Rolanda Garrosa ostatecznie otworzyła swoje konto, popisując się w końcówce wyśmienitą kontrą forhendową. Dwa znakomite returny po krosie dały Williams dwie piłki setowe w siódmym gemie. Pierwszą Rosjanka odparła forhendem po linii, ale drugą Serena wykorzystała jeszcze jednym doskonałym returnem.
W II secie Szarapowa zaczęła grać lepiej, stała się bardziej cierpliwa w wymianach, wzmocniła siłę uderzeń i przyniosło to efekt w postaci bardziej wyrównanej walki. Rosjanka pokusiła się o, jedyne jak się później okazało, przełamanie serwisu Amerykanki w gemie otwarcia. Potężnym krosem bekhendowym łatwo utrzymała podanie i prowadziła 2:0. W piątym gemie Szarapowa doprowadziła do równowagi odwrotnym krosem forhendowym z returnu, ale Williams ani na moment nie spanikowała. Utrzymała podanie kończąc maratońską wymianę genialną kontrą forhendową po linii i odzyskała animusz. Odwrotny kros forhendowy i dwa dobre returny dały jej trzy break pointy w szóstym gemie. Ciśnienia nie wytrzymała Szarapowa, która na koniec popełniła podwójny błąd. Rosjanka walczyła do końca i w ósmym gemie odparła break pointa efektownym bekhendem, ale serwując przy 4:5 podwójnym błędem dała rywalce trzy piłki mistrzowskie. Triumf Williams stał się faktem, gdy forhend Szarapowej wyfrunął poza kort.
- Zaczęłam dzisiaj mecz naprawdę wolno, a grając przeciwko takiej przeciwniczce, jak Serena nie możesz jej tego tak oddać, ponieważ ona gra niezwykle dobrze, gdy jest pewna siebie - powiedziała Szarapowa. Nie było z mojej strony dobrej reakcji, nie poruszałam się dobrze - nie chodzi tylko o podwójne błędy, które robiłam, ale nie miałam wielu trafionych pierwszych serwisów. Było wiele rzeczy, które mogłam na korcie zmienić. Miałam przełamanie w II secie, ale nie potrafiłam tego pociągnąć i utrzymać.
- Grałam z Marią wiele razy - próbowałam się skoncentrować na tym co robiłam - powiedziała Williams. Nie wiem czy jej otwarcie było słabe, ale czułam, że grałam naprawdę dobrze w pierwszych kilku gemach - grając z tak wielkim sportowcem, z tak znakomitą tenisistką, jak Maria musisz wyjść na kort i zagrać dobrze. Nie miałam innego wyjścia. Zaczęła grać zdecydowanie lepiej w II secie - myślę, że wróciła na kort z inną strategią gry. Straciłam kilka ważnych punktów w pierwszym gemie, ale później ponownie mocniej się skoncentrowałam.
Program i wyniki turnieju kobiet
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!