Serena Williams, która nie wytrzymała trudów rywalizacji w słońcu Melbourne i w ćwierćfinale Australian Open przegrała zarówno z rywalką, jak i z kontuzją, postanowiła szybko powrócić do rozgrywek i po raz pierwszy w karierze zameldowała się na starcie imprezy WTA w Dausze (wcześniej występowała w stolicy Kataru w ramach kończących sezon Mistrzostw WTA). Amerykańska tenisistka zarazem podjęła walkę o fotel liderki rankingu, na który wdrapałaby się osiągając co najmniej półfinał - w przypadku wcześniejszej porażki ostateczne rozstrzygnięcie będzie zależeć od wyników Azarenki i Szarapowej.
Pierwszy krok ku objęciu przewodnictwa na światowych listach Williams poczyniła z łatwością. Mistrzyni 15 turniejów wielkoszlemowych rozbiła 6:2, 6:1 "szczęśliwą przegraną" z eliminacji, Darię Gawriłową, wygrywając ostatnią piłkę po zaledwie 54 minutach pojedynku.
- Przez większość meczu starałam się grać płynnie, unikać komplikacji i realizować to, nad czym pracowałam. Fizycznie czuję się dobrze i mam nadzieję, że uda mi się utrzymać ten poziom - mówiła po meczu Williams, która w kolejnym spotkaniu zmierzy się ze zwyciężczynią konfrontacji między Urszulą Radwańską a Roberą Vinci.
Problemy nie opuszczają Andżeliki Kerber. Niemiecka tenisistka pauzowała w ostatnich tygodniach z powodu kontuzji pleców, w szczególności nie przystępując do obrony wywalczonego przed rokiem tytułu w Paryżu i rezygnując z występu w Pucharze Federacji. We wtorek Kerber poległa z rąk swojej rodaczki, Mony Barthel, która przejęła po niej paryski laur. Młodsza z Niemek wygrała 6:1, 6:2 i odniosła szóste zwycięstwo z rzędu.
Qatar Total Open, Ad-Dauha (Katar)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,37 mln dolarów
wtorek, 12 lutego
II runda gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 2) - Daria Gawriłowa (Rosja, LL) 6:2, 6:1
Mona Barthel (Niemcy) - Andżelika Kerber (Niemcy, 5) 6:1, 6:2
Angie jeszcze chyba czuje te plecy, a ja za to wyczuwam wycofkę z Dubaju.