Goran Ivanisević, były już trener Jeleny Rybakiny, opowiedział w mediach o powodach zakończenia współpracy z kazachską tenisistką. Chorwat współpracował z Rybakiną (WTA 8.) przez trzy miesiące, w styczniu tego roku zrezygnował z tej funkcji.
53-letni Ivanisević podkreślił, że sytuacja była dla niego zbyt trudna do zaakceptowania, a jego decyzję podyktowały niekontrolowane wydarzenia poza kortem.
ZOBACZ WIDEO: Fani w zachwycie. Najpiękniejsza piłkarka na świecie w nowej roli
- Jeszcze przed dołączeniem do jej zespołu uważałem ją za najlepszą tenisistkę na świecie. To imponujące, jak bez wysiłku radzi sobie na korcie, gra wspaniale. Niestety, wydarzenia poza kortem były poza moją kontrolą - powiedział Ivanisević w wywiadzie dla Arena Sport.
Sytuacja Rybakiny jest szeroko komentowana w świecie tenisa, głównie z powodu jej relacji z byłym szkoleniowcem, Stefano Vukovem. Mimo sankcji nałożonych przez WTA za jego niewłaściwe zachowanie, Vukov ostatnio towarzyszył Rybakinie podczas jednego z turniejów, co wzbudziło kontrowersje.
Ivanisević dodał, że nie chciał być częścią tej "smutnej i dziwnej historii". Zdecydował się zakończyć współpracę z zawodniczką, podobnie jak trener fitness Rybakiny.
- Nie chciałem być częścią tego. Prawda jest taka, że nie chcę za bardzo zagłębiać się w to, co się wydarzyło, ale mogę powiedzieć, że to bardzo smutna i dziwna historia. Zdałem sobie sprawę, że najlepsze, co mogę zrobić, to odejść. Życzę Jelenie wszystkiego najlepszego w karierze i życiu - podsumował zwycięzca wielkoszlemowego Wimbledonu 2001.
Kilka dni temu media pisały o tym, że współpraca na linii Vukov-Rybakina jest kontynuowana. Trener objęty jest rocznym zakazem udziału w turniejach WTA za nadużycia wobec kazachskiej tenisistki.
Vukov miał doprowadzać Rybakinę, którą trenował od 2019 roku, do płaczu, znęcać się nad nią psychicznie i zmuszać do przekraczania jej fizycznych granic (więcej TUTAJ).