Kilka tygodni temu Nikołaj Dawidienko, były numer 3 rankingu ATP, wypowiedział się na temat zarobków w turniejach wielkoszlemowych. Rosjanin wprost stwierdził, że mężczyźni powinni otrzymywać wyższe wynagrodzenie, gdyż grają do trzech wygranych setów i spędzają więcej czasu na korcie.
- Kobiety nie grają pięciosetowych meczów, a Serena Williams wygrała kiedyś turniej wielkoszlemowy, tracąc w nim zaledwie 10 gemów. Nawet się nie spociła i nie poczuła stresu. Z drugiej strony mężczyźni 10 gemów przegrywają czasem już w pierwszej rundzie i grają w niej nawet pięć setów. Mężczyźni na korcie pracują trzy razy częściej od kobiet, dlatego powinni dostawać większe nagrody pieniężne - mówił w wywiadzie dla Match TV.
Słowa te wyraźnie nie spodobały się Arynie Sabalence. Białorusinka mocno zareagowała na nie na kanale w "Wszystko o tenisie z Pawłem Kisłym". - Ty, Dawidienko - rzuciła w stronę byłego rosyjskiego zawodnika, w wulgarnym geście pokazując mu dwa środkowe palce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Maria Szarapowa zachwyciła w Davos
Gest ten wyraźnie rozbawił siedzącą obok niej Paulę Badosę. Liderka rankingu WTA w bardziej wyważony sposób skomentowała też słowa byłego rosyjskiego gracza.
- Jak on może mówić coś takiego? Zgadzam się, że męski tenis zawsze będzie na wyższym poziomie ze względu na ich predyspozycje fizyczne, ale to nie znaczy, że kobiety nie pracują równie ciężko. Myślę, że poświęcamy dla tenisa o wiele więcej niż mężczyźni - tłumaczyła Sabalenka.
Głos w tej sprawie zabrała także Badosa. - Musimy pogodzić się z tym, że ten sport został stworzony wiele lat temu dla mężczyzn. Ale to było dawno temu. Wierzę jednak, że żyjemy teraz w innym stuleciu. Sport i życie bardzo się zmieniły. Dla mnie poświęcenie, na jakie decydują się kobiety, jest niesamowite - mówiła.
Opisaną sytuację można zobaczyć na udostępnionym poniżej nagraniu. Rozpoczyna się ona około 20. minuty.
I o jakim poświęceniu mówi, ktoś ją zmuszał by została tenisistką? Poświęcić to Czytaj całość