Aryna Sabalenka od kilku tygodni znajduje się w znakomitej formie. Białorusinka najpierw wygrała turniej na kortach w Cincinnati, a później nie miała sobie równych w US Open. Dzięki temu regularnie zmniejszała stratę do Igi Świątek.
Jednym z kluczowych momentów w kontekście walki o fotel liderki rankingu WTA jest turniej w Pekinie. Rok temu wygrała w nim Świątek. Polka kilka dni przed startem rywalizacji zrezygnowała ze startu z powodów osobistych. Z tego powodu straci 1000 punktów. Kolejne 100 zostanie jej odjętych za ubiegłoroczny turniej w Tokio, gdzie doszła do ćwierćfinału.
Dało to Sabalence świetną okazję, by jeszcze bardziej zmniejszyć dystans do obecnej liderki światowych list. W poniedziałek (30.09.) Białorusinka bez żadnych problemów ograła Ashlyn Krueger 6:2, 6:2 w trzeciej rundy turnieju w Pekinie. Dzięki temu jej strata w rankingu "na żywo" zmniejszyła się do 1164 punktów. Iga ma obecnie 9785 "oczek", a Sabalenka 8621.
A dorobek 26-letniej Białorusinki może jeszcze znacznie wzrosnąć. Przed rokiem w Pekinie odpadła na etapie ćwierćfinału, broni więc 250 punktów. Jeżeli uda jej się wygrać całą imprezę, będzie miała na koncie 9501 "oczek". Jej strata do Świątek skurczy się wtedy do zaledwie 284 punktów.
W 1/8 finału Sabalenka zagra z Madison Keys.
W ostatnim czasie Iga Świątek nie pojawia się na korcie. Kilkukrotnie wspominała o przeciążonym terminarzu rozgrywek. Po US Open wycofała się ze startu w Seulu, potem przyszła absencja w Pekinie. Wiadomo już też, że Polka nie zagra w turnieju rangi WTA 500 w Tokio, który odbędzie się 21 do 27 października.
23-latka nadal jest jednak na liście tenisistek zgłoszonych do startu w Wuhan w dniach 7-13 października. Sezon zakończy się turniejem WTA Finals, który odbędzie się w dniach w 2-9 listopada w arabskim Rijadzie. Rok temu w Cancun wygrała Świątek.
ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open za nami. "Najtrudniejsza edycja w historii"
Nigdzie nie wystapi w tym roku.