Co to był za dzień! Po obronie meczboli wystąpi w półfinale

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Robert Szaniszlo/NurPhoto / Na zdjęciu: Tamara Zidansek
Getty Images / Robert Szaniszlo/NurPhoto / Na zdjęciu: Tamara Zidansek
zdjęcie autora artykułu

W piątek rozegrano ćwierćfinały zawodów WTA 250 na kortach twardych w Hua Hin. Kibice obejrzeli aż trzy trzysetowe pojedynki, w których doszło do zwrotów akcji.

Już pierwszy ćwierćfinał dostarczył wielkich emocji. Zmierzyły się w nim dwie tenisistki, które w przeszłości osiągały półfinał Rolanda Garrosa. Faworytką tego spotkania zdawała się być Nadia Podoroska, ale Argentynka zmarnowała wielką szansę, aby pokonać Słowenkę Tamarę Zidansek.

Podoroska ma czego żałować. Pierwszego seta wygrała 6:4. W drugim prowadziła już 3:1, lecz lepsza po tie-breaku okazała się jej Zidansek. Potem była trzecia partia, w której Podoroska dwukrotnie nie wyserwowała zwycięstwa. W dziesiątym gemie nie wykorzystała trzech meczboli, natomiast w dwunastym gemie jednego.

Skuteczna była za to Słowenka, która po zmianie stron w tie-breaku dała popis i zdobyła cztery punkty z rzędu. Po trzech godzinach i 41 minutach Zidansek zwyciężyła ostatecznie 4:6, 7:6(3), 7:6(3) i po raz pierwszy w obecnym sezonie wystąpi w półfinale zawodów głównego cyklu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni

26-letnia tenisistka zajmuje obecnie 261. miejsce w rankingu WTA. W 2021 roku dotarła do półfinału Rolanda Garrosa i była nawet 22. rakietą świata. Jej karierę zahamowały jednak problemy zdrowotne. W sobotę Zidansek powalczy o finał w Hua Hin, a jej przeciwniczką będzie Rebecca Sramkova.

Słowaczka, która w czwartek okazała się lepsza od Magdy Linette, odwróciła losy spotkania z Janą Fett. Chorwatka wygrała pierwszego seta 6:4, ale w drugim skuteczniejsza o jedno przełamanie była reprezentantka naszych południowych sąsiadów. Decydująca odsłona już w pełni należała do Sramkovej, która zwyciężyła w całym meczu 4:6, 6:4, 6:1. Tym samym powalczy w sobotę o drugi z rzędu finał w tourze.

Powrót ze stanu 0-1 w setach zaliczyła również Arianne Hartono. Holenderka jako jedyna tenisistka z eliminacji wystąpiła w ćwierćfinale. W piątek zagrała o swój najlepszy wynik w głównym cyklu i dopięła swego. Pokonała bowiem Japonkę Mai Hontamę 4:6, 6:2, 6:3 i osiągnęła premierowy półfinał.

Na koniec dnia rozegrano jedyny dwusetowy ćwierćfinał. Laura Siegemund zregenerowała się po najdłuższym w tym roku pojedynku i wykorzystała swoje doświadczenie w spotkaniu z Hiszpanką Rebeką Masarovą. W drugiej odsłonie Niemka wygrała cztery gemy z rzędu od stanu 2:4 i cieszyła się ze zwycięstwa 6:3, 6:4. Tym samym w sobotę po raz pierwszy w karierze zmierzy się z Hartono.

Zmagania w głównej drabince zawodów Thailand Open potrwają do niedzieli (22 września). Triumfatorka turnieju singla otrzyma 250 punktów do rankingu WTA oraz czek na sumę 35,2 tys. dolarów.

Thailand Open, Hua Hin (Tajlandia) WTA 250, kort twardy, pula nagród 267 tys. dolarów piątek, 20 września

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Arianne Hartono (Holandia, Q) - Mai Hontama (Japonia) 4:6, 6:2, 6:3 Laura Siegemund (Niemcy) - Rebeka Masarova (Hiszpania) 6:3, 6:4 Rebecca Sramkova (Słowacja) - Jana Fett (Chorwacja) 4:6, 6:4, 6:1 Tamara Zidansek (Słowenia) - Nadia Podoroska (Argentyna) 4:6, 7:6(3), 7:6(3)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty