Katarzyna Kawa od początku roku startuje w turniejach za Oceanem Atlantyckim. W drugim tygodniu z rzędu stacjonuje w brazylijskiej Vacarii. Rywalizacja toczy się na kortach ziemnych, a Katarzyna Kawa jest rozstawiona w drabince z numerem ósmym.
Na początek Katarzyna Kawa zagrała z Caroliną Alves. Brazylijka zajmuje 264. miejsce w rankingu WTA. Także tydzień temu, również w Vacarii, Polka grała na początku drabinki z jedną z gospodyń turnieju. Wtedy odniosła zwycięstwo z Aną Candiotto. Nawet scenariusz meczu wyglądał podobnie jak w pojedynku z Caroliną Alves.
W pierwszym secie padł w obu przypadkach wynik 6:0. We wtorek Katarzyna Kawa potrzebowała do rozbicia przeciwniczki 32 minut. Po takiej demolce zapowiadało się na ekspresowy awans.
ZOBACZ WIDEO: Absurdalna sytuacja w amatorskiej lidze. Najbardziej groteskowe pudło roku
Drugi set rozpoczął się zupełnie inaczej, ponieważ Carolina Alves wygrała w trzech gemach z rzędu. Polka musiała otrząsnąć się i odrabiać stratę. Zrobiła to i zmieniła wynik 0:3 na 4:4. W czterech, pozostałych do końca meczu gemach, doszło do trzech przełamań. Jako jedyna utrzymała podanie Katarzyna Kawa i zwyciężyła 7:5. W ten sposób zapewniła sobie miejsce w najlepszej szesnastce w Vacarii.
W drugiej rundzie Katarzyna Kawa zagra z tenisistką lepszą w meczu Rominy Ccuno z Aurorą Zantedeschi. Stawką będzie awans do ćwierćfinału.
I runda gry pojedynczej:
Katarzyna Kawa (Polska, 8) - Carolina Alves (Brazylia) 6:0, 7:5