Magda Linette rozpoczęła rywalizację na kortach w Azji od turnieju WTA 250 w Hua Hin. Polka udała się na decydującą część sezonu po nieudanym występie w US Open. 32-latka udział w ostatnim turnieju wielkoszlemowym zakończyła bowiem już na pierwszej rundzie, gdzie przegrała niespodziewanie w dwóch setach z 16-letnią reprezentantką gospodarzy Ivą Jović.
W meczu otwarcia zmagań w Tajlandii nasza tenisistka zmierzyła się z Łesią Curenko. Spotkanie to było bardzo wyrównane, ale górą w decydujących fragmentach obu rozegranych partii była Polka. Linette wygrała 6:2, 7:2 i awansowała do drugiej rundy. Tam jej rywalką była 102. rakieta świata Rebecca Sramkova.
Pierwszy set meczu o ćwierćfinał przyniósł emocjonującą batalię, do której rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim minimalnie lepsza okazała się Słowaczka, która wygrała 7:6(5) i wykonała pierwszy krok w kierunku końcowego triumfu. Druga partia również upływała pod znakiem wyrównanej walki.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
Przy stanie 4:3 dla Polki mecz został przerwany, a wszystko za sprawą opadów deszczu. Po długiej, niespełna 4-godzinnej przerwie panie wróciły na kort centralny w Hua Hin. Niestety 32-letnia poznanianka nie zdołała odwrócić losów tego starcia i doznała porażki 6:7(5), 4:6.
Linette tym samym pożegnała się z kolejnym już turniejem na wczesnym etapie, wygrywając tylko jeden mecz. Polka wróci na kort w następnym tygodniu podczas zmagań rangi WTA 1000 w Pekinie. 32-latka jest pewna gry w głównej drabince, podobnie jak broniąca tytułu Iga Świątek i Magdalena Fręch.
Turniejową drabinkę, a zarazem pierwsze rywalki naszych tenisistek, poznamy w kolejnym tygodniu. Turniej WTA 1000 w Pekinie odbędzie się w dniach 26 września - 2 października.