To była szybka robota. Iga Świątek w zaledwie 67 minut rozgromiła Hiszpankę Sarę Sorribes 6:1, 6:0. Dzięki temu nasza tenisistka pewnie zameldowała się w ćwierćfinale zawodów WTA 1000 na mączce w Madrycie (więcej tutaj).
Jeszcze mecz się na dobre nie rozpoczął, a już został przerwany. Powód był dosyć nietypowy. Tenisistkom przeszkadzał w grze jeden z ekranów reklamowych, które znajdują się na Manolo Santana Stadium.
Wobec powyższego mecz został przerwany już po pierwszym punkcie. A był nim... podwójny błąd serwisowy Świątek. Jak się później okazało, było to jedyne takie zagranie Polki w całym spotkaniu.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz usłyszał przykre słowa od dawnych kolegów. "Strasznie mnie to zabolało"
Sędzia Alessandro Germani zdecydował się natychmiast przerwać mecz. Włoski arbiter poprosił organizatorów o wyłączenie telebimu. Dopiero gdy to uczyniono, pojedynek został wznowiony.
Co ciekawe, Świątek przegrała pierwszego gema, ale jej odpowiedź była znakomita. Polka wygrała 12 kolejnych gemów i po raz czwarty z rzędu pokonała Sorribes bez straty seta w kobiecym tourze.
Dzięki zwycięstwu Świątek awansowała do ćwierćfinału turnieju Mutua Madrid Open 2024. Już we wtorek spotka się z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (więcej tutaj).
Czytaj także:
Sceny w Madrycie. Rywalka Sabalenki nagle wypaliła: Okaż szacunek
Pierwszy set deklasacja. Później zaczęły się problemy Sabalenki