- Kluczem było utrzymanie intensywności. Czasami ona spadała w trakcie seta, dlatego starałam się wywierać presję na swojej przeciwniczce - powiedziała w rozmowie z Canal+ Sport po swoim pierwszym zwycięstwie w Stuttgarcie Iga Świątek.
Polka pewnie pokonała Belgijkę Elisę Mertens 6:3, 6:4 i awansowała do ćwierćfinału turnieju, który w ostatnich dwóch latach zdominowała.
Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Świetne otwarcie Świątek w Stuttgarcie. To już 9. zwycięstwo z rzędu
Świątek, liderka światowego rankingu WTA, nie ustrzegła się błędów, ale... - Jeśli gra się szybko i mocno to o te błędy łatwo. Trzeba utrzymać balans - przyznała.
ZOBACZ WIDEO: Emerytura Gortata z NBA wynosi 33 tys. zł? "Te dane są dostępne"
- Jeśli chodzi o techniczne kwestie to w trakcie meczu nie ma sensu żeby myśleć - dodała i przyznała, że dążyła do tego, aby błędy pojawiły się również z drugiej strony.
Na koniec rozmowy prowadzący wywiad Żelisław Żyżyński zagadnął Świątek jednak o coś zupełnie innego, niż potyczka z Mertens. Mowa o nietypowej jak na nią sesji zdjęciowej, w której wzięła udział.
- Wstrząsnęła polskim internetem. Fenomenalne były te zdjęcia - przyznał (zdjęcia zobaczysz na końcu materiału). Co na to raszynianka?
- Dziękuję. Przyznaję, że była to jedna z fajniejszych rzeczy jaka wydarzyła się dla mnie od początku roku. Robiliśmy ją kilka miesięcy temu, gdzie po nieudanej Australii nie czułam się zbyt pozytywnie. Ta sesja sprawiła, że wstąpiła we mnie nowa krew i zobaczyłam, jak fajnie jest czasami dobrze grać w tenisa i mieć szanse robić takie fajne rzeczy - odpowiedziała.
- Miałam takie stylizacje, musiałam pozować w taki sposób i spodobało mi się. Mam nadzieję że jeszcze będzie więcej takich projektów - zdradziła.
Wracając do turnieju WTA 500 w Stuttgarcie to już w piątek 19 kwietnia ok. godz. 17:00 Świątek w walce o półfinał zmierzy się z Emmą Raducanu. Tekstowa relacja "na żywo" na WP SportoweFakty (-->> TUTAJ).
Zobacz także:
Mogła się dokładnie przyjrzeć. O takie cudo gra Iga Świątek
Niemcy rozpisują się na temat Świątek. Tak ją nazywają