Co to był za rok! Novak Djoković wygrał trzy wielkoszlemowe turnieje - Australian Open, Roland Garros i US Open - oraz był w finale Wimbledonu. Do tego był najlepszy w zawodach ATP 250 w Adelajdzie oraz ATP Masters 1000 w Cincinnati i Paryżu.
Z bilansem gier 51-5 "Nole" zakwalifikował się do ATP Finals 2023. Na inaugurację Turnieju Mistrzów w Turynie pokonał 7:6(4), 6:7(1), 6:3 Duńczyka Holgera Rune (więcej tutaj). To zwycięstwo zapewniło mu kolejny historyczny wyczyn.
Djoković zagwarantował sobie w niedzielę pierwsze miejsce na koniec sezonu 2023. Śrubuje tym samym własny rekord, bowiem dokonał tego już po raz ósmy w karierze. Serb jako najlepszy tenisista świata kończył rok również w 2011, 2012, 2014, 2015, 2018, 2020 i 2021.
Przed rozpoczęciem prestiżowych ATP Finals 2023 Djoković miał 1490 punktów przewagi nad drugim w rankingu najlepszych tenisistów sezonu Carlosem Alcarazem. Niedzielna wygrana nad Rune pozwoliła mu zwiększyć dystans do 1690 punktów. W Turynie można maksymalnie zdobyć 1500 punktów, zatem Hiszpan na pewno nie wyprzedzi już Serba.
Tym samym Djoković znów zakończy sezon jako lider rankingu. I to w wieku 36 lat! To oznacza, że pozostanie na tronie co najmniej do stycznia 2024 roku. Pewne także już jest, że po zakończeniu ATP Finals 2023 rozpocznie 20 listopada rekordowy 400. tydzień na czele światowej klasyfikacji. Tej bariery nie osiągnął wcześniej żaden człowiek.
Zanim to nastąpi, Djoković powalczy o siódmy (oczywiście rekordowy) triumf w Turnieju Mistrzów. Kolejny mecz w Turynie pochodzący z Belgradu tenisista rozegra we wtorek, a jego przeciwnikiem będzie faworyt gospodarzy, Włoch Jannik Sinner.
Czytaj także:
Triumf miejscowego idola na otwarcie ATP Finals. Stefanos Tsitsipas nie mógł wiele zrobić
Pierwszy trzysetowy mecz w ATP Finals. Doszło do niespodzianki
ZOBACZ WIDEO: Powiedział o kolejnym wyzwaniu Igi Świątek. "To wyczerpujący turniej"