Jelena Rybakina zaskoczyła. To dlatego początek był tak nerwowy

PAP/EPA / OLGA AKMEN / Jelena Rybakina
PAP/EPA / OLGA AKMEN / Jelena Rybakina

Jelena Rybakina dość niemrawo rozpoczęła walkę o obronę tytułu w wielkoszlemowym Wimbledonie. Kazaszka jednak zrehabilitowała się, a później przyznała otwarcie, skąd wzięła się u niej nerwowość w pierwszym, przegranym secie.

Mistrzyni Wimbledonu starcie z niżej notowaną Shelby Rogers rozpoczęła nerwowo i w pierwszym secie dość niespodziewanie musiała uznać wyższość tenisistki z USA. Później okazało się, że to jedynie chwilowa niedyspozycja Kazaszki.

Jelena Rybakina w kolejnych partiach nie dała rywalce już żadnych szans i pozwoliła Amerykance ugrać łącznie jedynie trzy gemy. - Trochę się denerwowałam, ale ogólnie cieszę się, że wygrałam w trzech setach - powiedziała na konferencji prasowej.

- Myślę, że nie zaczęłam zbyt dobrze gry, nie poruszałam się dobrze po korcie. Po czymś takim zawsze jest ciężko. Potem krok po kroku poprawiałam się, potrzebowałam czasu, żeby dotknąć piłki i poczuć się lepiej, z upływem minut podnosić poziom - dodała zawodniczka z Kazachstanu.

Podczas meczu Jeleny Rybakiny na trybunach obecny był wielki idol tenisistki - Roger Federer. - Może to był prawdziwy powód, dlaczego byłam tak zdenerwowana. To fakt, że naprawdę lubię Rogera - zaskoczyła trzecia rakieta świata.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popisy córki gwiazdy tenisa

- Kiedy byłam młodsza, zawsze patrzyłam, jak gra, nie przegapiłam żadnego z jego meczów. To było naprawdę wyjątkowe zobaczyć go tam. To był magiczny moment. Pierwsze mecze w Wielkim Szlemie są zawsze trudne, mentalnie potrzeba trochę czasu, aby połączyć się z turniejem, więc mam nadzieję, że w następnym meczu będzie trochę łatwiej - wyznała.

Kazaszka nie tak dawno zmagała się z infekcją wirusową, ale uspokoiła swoich fanów, że czuje się już o wiele lepiej. - Fizycznie czuję się dobrze, choć możliwe, że czegoś mi brakuje, bo nie spędziłam na tej nawierzchni wystarczającej liczby godzin. Myślę, że z każdym meczem będę lepiej przygotowana fizycznie do sprostania moim celom. Mam nadzieję, że zagram tu tyle dni, ile tylko będę mogła - zakończyła Jelena Rybakina.

Obrończyni wielkoszlemowego tytułu w drugiej rundzie Wimbledonu zmierzy się z Nao Hibino lub Alize Cornet.

Czytaj także:
Magdalena Fręch nie sprawiła sensacji
Mocny początek Alcaraza. Hiszpan zakończył karierę Chardy'ego

Komentarze (4)
avatar
Anonymous2328
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Federer faktycznie dobrze prezentował się na trybunie 
avatar
Ksawery Darnowski
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Trzymajmy kciuki za Rybakinę. Oby jak najdalej zaszła. Bo tylko ona może pokonać Sabalenkę. 
avatar
Columb2000
5.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Rybakina nie obroni tytulu 
avatar
cezary23
4.07.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wygrana Rybakiny w zeszłym roku była niespodzianką także dla niej samej. Nie była faworytką, miała wszystko do zyskania nic do stracenia. Teraz jest faworytką, jest pod presją i widać ze to ma Czytaj całość