Ukraińska tenisistka Łesia Curenko przed meczem z Białorusinką Aryną Sabalenką przeżyła koszmar. Miał w tym udział także prezes WTA.
Steve Simon, dyrektor WTA, powiedział Curenko, że choć sam nie popiera wojny, to inne zdanie rywali z Rosji i Białorusi nie powinno jej wyprowadzać z równowagi. Mało tego, chciał powrotu Rosjan i Białorusinów na igrzyska w Paryżu zgodnie z zasadą fair play. Wtedy Ukrainka dostała ataku paniki i nie wyszła na kort.
- Moja psychika się rozsypała - mówiła. W tej sprawie we władzach WTA interweniowała także liderka rankingu Iga Świątek, która stanęła po jej stronie.
Sama Aryna Sabalenka ma również kontrowersyjne wypowiedzi. Odcięła się odpowiedzialności. - Nie zrobiłam nic złego Ukraińcom. Jest w tym zero mojej winy. Ktoś nas niestety "zaprosił" do tej całej sytuacji - oceniła.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan
Do całej sprawy odniósł się trener Curenko. Ostro skrytykował on białoruską tenisistkę.
- To twoja wina, wspierasz krwawy reżim swojego dyktatora. Wybrałaś go, jesteś po jego stronie, popierasz jego politykę i to, co się dzieje w Białorusi - stwierdził Mykyta Własow w rozmowie z białoruskim tribuna.com.
- W ten sposób wspierasz działania Łukaszenki przeciwko Ukrainie. Z tego powodu ta tragedia to w szczególności i twoja wina, Aryno. Jak każdego, kto jest po stronie reżimów Rosji i Białorusi - wyjaśnił.
Czytaj więcej:
Maja Chwalińska z drugim zwycięstwem w Czechach. Pech najlepszej juniorki świata