Brytyjczyk w sobotę zakończył występ w turnieju w Dosze. Andy Murray rozegrał pięć meczów i został pokonany w finale przez Daniła Miedwiediewa. Ostatnie starcie było najkrótsze, choć i tak trwało blisko dwie godziny. 35-latek potrzebował wcześniej trzech partii do odniesienia zwycięstw z Lorenzo Sonego, Alexandrem Zverevem, Alexandrem Mullerem oraz Jirim Lehecką.
- W moim wieku muszę pamiętać o problemach zdrowotnych i nie mogę po prostu iść dalej do momentu aż wydarzy się coś złego. Muszę być trochę mądrzejszy - mówił Andy Murray na konferencji prasowej, kiedy nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o wycofaniu się z turnieju w Dubaju.
Potwierdzenie rezygnacji nadeszło w poniedziałek, a miejsce finalisty z Dohy w głównej drabince zajął Aleksander Szewczenko. Akurat on będzie przeciwnikiem Huberta Hurkacza.
Z kolei Andy Murray planuje przystąpić 8 marca do zawodów w Indian Wells, a następnie powalczyć w Miami od 20 marca. Biorąc pod uwagę turnieje Australian Open i w Dosze - Szkot spędził na korcie blisko 14 godzin.
Czytaj także: Emocjonalny wpis Jessici Peguli. "Nie jestem pewna, jak to przeżyliśmy"
Czytaj także: Tommy Robredo w nowej roli. "Ponownie czuję te wibracje"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!