Wywołał wielki skandal na Australian Open. Znów wypatrzyli go na trybunach

PAP/EPA / LUKAS COCH / Andy Cheung/Getty Images / Na zdjęciu: kibic na meczu Australian Open
PAP/EPA / LUKAS COCH / Andy Cheung/Getty Images / Na zdjęciu: kibic na meczu Australian Open

Gdy w Ukrainie giną ludzie od rosyjskich pocisków, on na trybunach Australian Open paradował w koszulce z symbolem "Z". Kara? Nic z tych rzeczy! Podczas półfinału Novaka Djokovicia kibic ponownie pojawił się na trybunach w Melbourne.

Przypomnijmy, że podczas ćwierćfinału Australian Open Novak Djoković - Andriej Rublow na trybunach pojawił się fan w koszulce ze znakiem "Z". Oznacza on wsparcie dla rosyjskiej bezprawnej agresji w Ukrainie.

Co więcej. Oliwy do ognia dodał ojciec serbskiego tenisisty Srdjan Djoković, który po meczu... pozował nawet do wspólnego zdjęcia!

- Takich rzeczy nie da się "odzobaczyć". Nieważne kim jesteś, nie wolno ci tego robić. To bardzo rozczarowujące - przyznała ukraińska tenisistka Marta Kostiuk, która w Melbourne dotarła do półfinału debla.

"Z" podczas Australian Open to znak zakazany, ale... jak widać nie do końca. Opisanego fana nie spotkała bowiem żadna kara, a co więcej został wpuszczony na kolejny mecz z udziałem Djokovicia!

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

Jak to możliwe? Wystarczyło, że złożył wyjaśnienia. Dodajmy, że mocno absurdalne. - Natychmiast wyjaśniłem, że nazywam się Zoran i jestem znany z koszulek z literą "Z". Pokazałem im moje dokumenty, a policjanci uprzejmie mnie przeprosili i puścili - przyznał w rozmowie z serbskim dziennikiem "Kurir".

- Jestem obywatelem amerykańskim i nigdy nie miałem takiego problemu - dodał.

Podczas półfinałowego meczu Djokovicia z Tommym Paulem ponownie i bez żadnego problemu pojawił się na trybunach. Tym razem obyło się jednak bez skandalu, ponieważ na jego koszulce pojawiły się tylko nazwiska trzech wielkich sportowców: "Djoković, Jordan, Messi". Wszystko to widać na zdjęciu poniżej.

Fot. Andy Cheung / Getty Images
Fot. Andy Cheung / Getty Images

Zobacz także:
Takich słów Świątek nie spodziewała się. "Dołączam"
Co za wynik Djokovicia! Jest blisko osiągnięcia legendy