Dwa zacięte sety. Znana półfinalistka

PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Iga Świątek
PAP / Tomasz Wiktor / Na zdjęciu: Iga Świątek

Amerykanka Catherine McNally nie była łatwą rywalką dla Igi Świątek. Polska tenisistka zwyciężyła w dwóch zaciętych setach i dzielą ją dwa kroki od triumfu w turnieju WTA 500 w Ostrawie.

Iga Świątek w Ostrawie rozgrywa pierwszy turniej od czasu triumfu w US Open. Polka miała wolny los i do rywalizacji przystąpiła od II rundy. W środę wyeliminowała Australijkę Ajlę Tomljanović. W ćwierćfinale rywalką liderki rankingu była Catherine McNally (WTA 151). Liderka rankingu pokonała Amerykankę 6:4, 6:4.

Mecz od samego początku był bardzo wyrównany. W pierwszym i drugim gemie były break pointy (każda z tenisistek miała po dwa), ale obie utrzymały podanie. Przy 1:1 McNally miała kolejną szansę na przełamanie, ale Świątek obroniła się forhendem. Amerykanka bardzo dobrze mieszała rytm, solidnie się broniła i wybierała optymalne okazje na przejście do ataku. Sporo było akcji przy siatce z obu stron. Polka nie miała łatwej przeprawy z utalentowaną Amerykanką.

Przy 2:2 McNally uzyskała przełamanie kapitalnym minięciem forhendowym po krosie. Polka nie mogła liczyć na łatwe punkty. Amerykanka zawiesiła wysoko poprzeczkę i popełniała niewiele prostych błędów. W szóstym gemie liderka rankingu dobrym krosem bekhendowym wymusiła na rywalce pomyłkę i odrobiła stratę przełamania. W końcówce górę wzięło doświadczenie Świątek. McNally zadrżała ręka i zrobiła kilka błędów. W 10. gemie Polka uzyskała przełamanie dające jej seta.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Na otwarcie II partii Świątek wyszła ze sporych opresji. Obroniła trzy break pointy przy stanie 0-40. Polka była niezwykle skuteczna w najważniejszych momentach. McNally nie miała zbyt wiele zawahań, ale jej drobne mankamenty bardzo dobrze wykorzystała raszynianka. Polka popisała się kapitalnym odebraniem skrótu rywalki, co dało jej przełamanie na 2:0. Po obronie break pointa podwyższyła na 3:0.

McNally tanio skóry nie sprzedała i ruszyła do odrabiania strat. Lekko pomogła jej w tym Świątek, która w szóstym gemie popełniła podwójny błąd, przestrzeliła bekhend i pomyliła się przy siatce. Polka oddała podanie, by chwilę później uzyskać dwa break pointy. Ostatecznie Amerykanka obroniła się i wyrównała na 3:3. W końcówce Świątek pokazała klasę wielkiej mistrzyni i II seta również wygrała 6:4. W 10. gemie nie oddała serwującej McNally nawet punktu. Mecz dobiegł końca, gdy Amerykanka wyrzuciła forhend.

Mecz trwał godzinę i 54 minuty. Świątek obroniła dziewięć z 11 break pointów i wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie. Polka zdobyła o 12 punktów więcej (75-63). Naliczono jej 24 kończące uderzenia przy 22 niewymuszonych błędach. McNally miała 18 piłek wygranych bezpośrednio i 23 pomyłki.

Świątek i McNally zmierzyły się po raz pierwszy w zawodowym tenisie. Bardzo dobrze znają się z czasów juniorskich. Razem wygrały Roland Garros 2018. Amerykanka może się również pochwalić wielkoszlemowymi finałami w profesjonalnych rozgrywkach. Osiągnęła je w US Open 2021 i 2022, a jej partnerkami były odpowiednio Coco Gauff i Taylor Townsend. W singlu najlepszym wynikiem MCNally w zawodach najwyższej rangi jest III runda w Nowym Jorku z 2020 roku. Jeszcze nie zadebiutowała w Top 100 rankingu singlowego.

W sobotę w półfinale Świątek czeka starcie Jekateriną Aleksandrową. Mecz rozpocznie się około godz. 16:00. Będzie to ich drugie starcie. Przed rokiem w Melbourne (WTA 500) Polka przegrała w dwóch setach.

AGEL Open, Ostrawa (Czechy)
WTA 500, kort twardy w hali, pula nagród 757,9 tys. dolarów
piątek, 7 października

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Iga Świątek (Polska, 1) - Catherine McNally (USA, Q) 6:4, 6:4

Zobacz także:
Estonka bez tytułu w swojej ojczyźnie. Jest mistrzyni turnieju w Tallinie
Niespodziewana mistrzyni. Historyczny triumf w Parmie

Komentarze (6)
avatar
dzystek
8.10.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wywalić wszystkich Rosjan ze sportowego życia - chyba że oficjalnie potępiły wojnę jaką wywołał ich car Władimir ! 
avatar
Harry Cane
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Słabo to wygląda...Iga od Wimbledonu gra coraz słabiej... 
avatar
KotEnio
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Zamiast pokazywac Ige Polsat pokazuje nieudacznika Furkacza ! Ludzie , na jego slepa gre juz patrzec nie moge !! wiecej na Furkacze gre patrzec nie beda ! 
avatar
MKrydka
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Po turnieju US Open nauczyłem się nie oceniać Igi po żadnym meczu, nawet tym najsłabszym w jej wykonaniu. Przedtem sądziłem, że szybko odpadnie, a wygrała tamten turniej. Nie ważne jak gra, byl Czytaj całość
avatar
BlazejB
7.10.2022
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Catherine Mc Nally ładnie walczyła. Trzeba pochwalić. Hehe :)