Mistrzostwa Polski, pierwsze miejsce w Supermasters i zwycięstwa w europejskich turniejach dla młodych tenisistek. Lista sukcesów jest długa, ale to teraz zaczyna się prawdziwa droga Weroniki do wielkiego światowego tenisa.
Pierwszym krokiem jest przejście dwustopniowych eliminacji do Wimbledonu. A drugim, i to olbrzymim, pokonanie nadziei brytyjskiego tenisa, 14-latki Hephzibah Oluwadare. Polka wprawiła Anglików w osłupienie. To był piekielnie wymagający dwugodzinny bój, który zakończył się wynikiem 6:4, 2:6, 6:4.
Po pierwsze rodzice
Ewald pochodzi z Tczewa, jest wychowanką Gdańskiej Akademii Tenisowej. Do listy jej sukcesów należy dołożyć trzecie miejsce w Les Petits As. To jedne z najbardziej prestiżowych zawodów dla młodych tenisistów. W przeszłości wygrywali je m.in. Rafael Nadal, Martina Hingis czy Kim Clijsters.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
Trzy lata temu Weronika została stypendystką JW Tennis Support Foundation, której założycielami są Marcin Matkowski, były czołowy deblista oraz Tomasz Wiktorowski, obecny trener Igi Świątek, a niegdyś szkoleniowiec Agnieszki Radwańskiej. Dzięki temu Ewald może korzystać z konsultacji z najlepszymi ekspertami w Polsce oraz pokrywać niektóre koszty związane ze startami za granicą.
Na stronie fundacji można przeczytać, że Ewald gra agresywnie, dominuje w wymianach i zmusza przeciwniczki do obrony. Znakomicie czuje się w grze z bekhendu po linii, ale także w bardziej kombinacyjnych zagraniach, chociażby skrótach. Jak sama przyznaje, jej atutem jest silna psychika. A to w tenisie jedna z najważniejszych cech zawodniczki. Od zawsze podziwiała Naomi Osakę.
Miłość do tenisa zawdzięcza rodzicom, którzy uprawiali ten sport rekreacyjnie. Weronika zaczęła odbijać piłkę już w wieku czterech lat.
- Zaangażowanie rodziców w tej dyscyplinie ma ogromne znaczenie, to nie tylko wożenie na treningi, ale również jeżdżenie i dopingowanie na turniejach, kupowanie niezbędnego sprzętu, odzieży, obuwia, dbanie o zbilansowaną dietę, a także koordynowanie pracy trenerów i pilnowanie procesu edukacji - tłumaczyła jako 13-latka w rozmowie z trójmiasto.pl.
A zaangażowanie rodziców, o którym wspomina sama Weronika, była olbrzymie. Mieli wolną działkę, więc zdecydowali... wybudować córce specjalny ośrodek z kortem tenisowym. Mogła trenować kiedy tylko miała na to ochotę. I to w idealnych warunkach.
Szczyt
Marzeniem Weroniki do dziś jest top rankingu WTA. Ale zdaje sobie sprawę z tego, że dojście do tego miejsca będzie wymagać kolejnych dużych kroków w świecie tenisa.
- W perspektywie trzech, czterech lat chciałabym spróbować sił w seniorskim Wielkim Szlemie. Wiem, że poprzeczkę wieszam sobie bardzo wysoko, ale myślę, że dzięki pracy i determinacji uda mi się te cele osiągnąć - cytuje 16-latkę JW Tennis Support Foundation.
Zawodniczkę komplementuje sam Tomasz Wiktorowski. - Ma ogromny potencjał, zarówno tenisowy, jak i fizyczny. Zasługuje na najlepszą opiekę, jaka jest możliwa - przyznał trener w rozmowie z Dzień Dobry TVN (jeszcze nie szkolił Igi) szybko porównując młodą tenisistkę do jego niedawnej podopiecznej Agnieszki Radwańskiej. - W zależności od sytuacji należy podjąć odpowiednie decyzje na korcie. Aga robiła to świetnie. Weronika ma potencjał, aby robić to tak samo dobrze w przyszłości.
Wojciech Fibak o porażce Igi Świątek na Wimbledonie >>
Wymarzony prezent na urodziny. Polak mistrzem we Wrocławiu >>