Piłkarze, którzy pokonali chorobę nowotworową. To prawdziwi herosi!
Marcin Budziński
Na liście "futbolowych herosów" nie mogło zabraknąć Marcina Budzińskiego. W 2007 roku piłkarz Arki Gdynia (miał wówczas niespełna 17 lat) z potwornym bólem brzucha trafił do szpitala. Lekarze początkowo podejrzewali, że to atak wyrostka. Później okazało się, że sprawa jest poważniejsza.
- To był chłoniak, czyli nowotwór złośliwy. Stres był ogromny, ale ani na chwilę się nie załamałem. Pamiętam, że rzuciłem się do książek medycznych. Pocieszałem się statystykami, które mówiły, że ten nowotwór, gdy jest wcześnie wykryty, często udaje się wyleczyć - tłumaczył na łamach "Super Expressu".
"Budzik" natychmiast poddał się chemioterapii. Pierwszą przeszedł dokładnie w dzień swoich 17. urodzin. Rok później wrócił i zadebiutował w Ekstraklasie, w spotkaniu przeciwko Legii Warszawa. - Kiedy człowiek w jednej chwili dowie się, że jego życie może się nagle skończyć, zaczyna potem podwójnie doceniać to, co ma. I wie, że nie ma prawa zmarnować talentu, który otrzymał - powiedział zawodnik, który dziś broni barw Cracovii.